Oj idzie,idzie. Oglądałam ten film parę ładnych lat temu,jednak wciąż go bardzo dobrze wspominam.
Po pierwsze to nie jest romans tylko melodramat z naciskiem na drugi człon tego wyrazu. Spodziewałem się właśnie typowego filmu o wielkiej miłości, a otrzymałem "obraz" skłaniający do przemyśleń nad prawdziwymi "wartościami, które powinny kierować naszym życiem", (tak jak to już ktoś wspomniał). Nie mogę się przyczepić do gry aktorskiej, fabuła filmu całkiem w porządku, wg. mnie była interesująca.
SPOILER
SPOILER
nie podobał mi się tylko wątek z małżeństwem, ale jakby się tak bardziej zastanowić, to można powiedzieć, że był potrzebny
KONIEC SPOILERA
KONIEC SPOILERA
Swoją drogą.. jak widzisz, że melodramat, czy masz przeczucie, że to może być film typu romans, to po co w ogóle zaczynasz to oglądać? nie wiem.. zmusza Cię ktoś?
To tak jakbym był w sadzie pełnym jabłoni z dojrzałymi owocami i jadł trawę, przy tym wyklinając jaka ona jest niedobra.
Człowieku, zastanów się co robisz..
Twoja ocena nawet nie odwzorowuje twojej osoby, bo 1 to za dużo..
poziom gimnazjum..
w internecie powinna panować wolność słowa, ale ludzie dopuszczeni do jego wyrażania powinni być poddawani selekcji przez test na inteligencję..
nie mam już nic do dodania, nie będę karmił wiadomo kogo..