Podobało mi się to jak Helena zagrała, była bardzo hmm przekonująca, a wiem co mówię, bo sama cierpię na tą nieuleczalną chorobę...
Ale czegoś tu nie rozumiem - mianowicie, czemu Jane miała problem z mówieniem?
Wyglądałoby to bardziej realistycznie, gdyby miała problem z oddychanie.
Pozdrawiam