Film nieudany podobnie jak jego tytuł, który nie sposób zapamiętać. Antypatyczny Mamut z wąsami to żadna aktorka, natomiast Andrew to aktor z krwi i kości, co udowodnił w pamiętnej "Przełęczy ocalonych". Szkoda go na takie g....niane filmy jak ten. Zresztą oboje do siebie kompletnie nie pasują i nie wiem, jak można wzruszyć się ich losami.
Wulgarnośc i seks w filmie z czapy. Ponadto rzyganie jest bardzo fotogeniczne, podobnie jak poród w kiblu. Garfield nosi fatalne koszule, razi też nachalna poprawność - homosie w tle, nieokreślona płeć asystentki Mamuta. Absurdalna scena zapoznania głównej pary.