Myślę, że film przede wszystkim zadaje pytanie, czy warto inwestować w miłość i uczucia. W ogóle empiryczną sferę życia. W coś co jest niezależne od nas, co nam się opiera i niejednokrotnie działa nam na złość. Czy czasem nie jest bezpieczniej dla człowieka żyć zdając się na czysty racjonalizm? Stawiać na dobrą pracę,...
więcejJak w tytule... Dno, wodorosty i kilometr mułu. Do kina w styczniu, po 4 miesiącach? Ktoś tu na głowę upadł z 10 piętra...
Witajcie Bogowie filmwebu, czy jest szansa na dodanie sekcji filmow ze studia A24, fajnie by bylo moc przejrzec sobie wszystko co zrobili itp, cos jak uniwersum A24
Czy tylko mnie wkurzyła ilość bezwstydnych product placement w tym filmie? Serio - płatki Witabix, prezerwatywy Durex, ciasteczka Javy, pudełko cukierków Celebrations... W ogóle większość z tych produktów nic nie wnosi do danych scen, a twórcy filmu wręcz jakby przykładali sporą wagę do uchwycenia logotypów w kamerze....
więcejPo zwiastunie spodziewałam się dużo więcej. Osobiście lubię poznawać po kolei każdą historię, a tu mocno skaczemy. Brakowało mi tu głębszych uczuć - owszem Tobias okazywał uczucia niemal co kroku (jego częste sceny z łzami w oczach pod koniec filmu zaczynały mnie irytować), ale Almut to istna bryła lodu. Mam wrażenie,...
więcejZ początku film denerwuje przeskakującymi co chwilę scenami na różnych płaszczyznach czasowych. Jednak z biegiem czasu idzie się do tego przyzwyczaić. Na pierwszy plan wyłania się bardzo dobra gra aktorska głównych bohaterów. Cała historia opowiedziana jest w przyswajalny sposób. Obraz chwyta za serce, dobre kino w...
Był to bardzo słaby, niskowibracyjny film. Miał za zadanie zdołować widza, wątek miłosny jest tam wpleciony jakby pobocznie, pierwszoplanową rolę odgrywa rak. Linia czasu jest poprowadzona bardzo chaotycznie, tak że nie wiadomo w jakim momencie w historii jesteśmy. Scena rodzenia - obrzydliwa, nie wiem w ogóle po co...
więcejPoszatkowne kadry, które nie mają ze sobą żadnej spójności, ani ciągu fabularnego. Bardzo słabe dialogi, interakcje (puste, agresywne i pozbawione treści), ckliwe momenty żerujące na empatii łatwowiernego i ufnego widza, by uwierzył w tę łzawą historyjkę. Prawdziwą zbrodnią jest brać się za temat śmiertelnej choroby...
więcejPrzecież był już film dosłownie o tym samym z Keanu Reevsem i Charlize Theron - Słodki Listopad. Więc po co znowu ten sam film?!
Typowy wyciskacz łez, jakich pełno.
Być może największą wartością filmu jest pokazanie, że wybór niewłaściwego partnera może kosztować życie.
Jeśli bohaterka trafiłaby faktycznie na kogoś, dla kogo byłaby ważna i kto podzielałby jej wartości, nie byłoby dzieciowej obsesji, presji wrzuconej zanim w zasadzie się...