No i dziękuję, wreszcie ktoś trzeźwo patrzący na tego typu kino. :) Ja też jestem zdania, że to świetny film, ale wiem, że obiektywna nie jestem, bo kocham, ubóstwiam wprost Dwayne'a Johnsona i Jasona Stathama. Obaj to typ twardziela z rozbrajającym uśmiechem, dodatkowo Dwayne wybiera produkcje, świadczące o świetnym dystansie i poczuciu humoru, a i Jason zdaje się odchodzić od wizerunku twardziela-zabijaki w kierunku twardziela-śmieszka. Bardzo mi się to podoba, więc na ich duet czekałam z niecierpliwością, nastawiając się co prawda na kiepską i naciąganą fabułę, ale super dialogi, tymczasem...film jako akcyjniak sprawdził się świetnie! A duet sprawdził się jeszcze lepiej, niż oczekiwałam. Do tego doskonały czarny charakter i smaczki w postaci Reynoldsa i Harta.
Oczywiście, że jest parę nielogicznych scen, jak wiele osób tutaj wspomina...bardzo szybko na Samoa robi się jasno ;), ale cóż, kino akcji rzadko od A do Z jest logiczne, więc wybaczam. Sceny pościgów świetne. Natomiast z każdym kolejnym filmem z Dwaynem zastanawiam się czy jest coś jeszcze bardziej pokręconego, czym mnie zaskoczy - było już wspinanie się, a potem skakanie bez nogi z wieżowca, były rozmowy na migi z megagorylem, "rozbrajająca przenikliwość" w "Jumanji", piżama z jednorożcem w "Agent i pół", "falująca klata miłości" w "Podróży na tajemniczą wyspę", nie wspominając o szybkiej jeździe, lataniu, skakaniu, wspinaniu, pływaniu na czym się da...ludzie, ten facet był nawet wróżką-zębuszką! Nie ma dla niego rzeczy niemożliwych, więc Hobbs&Shaw i (UWAGA: SPOILER!) wyprowadzanie helikoptera na spacer to dla takiego gościa dzień jak codzień. ;)

dzieki że mi przypomniałaś falującą klatę miłości :) , dodatkowo bylem na tym filmie akurat w IMAX 3D wiec niemalże trafił mnie tym owockiem (nie pamietam dokladnie co to było)

ps to tez jest mój popisowy numer ;)

A myślałam, że tego się po prostu NIE DA zapomnieć. ;) Hahaha, no nieee... załatwiłeś mi właśnie świetny humor na resztę dnia! Cóż, czerpiesz przykład że wspaniałych wzorców, trzeba przyznać. :D

falowałem klatą długo przed tym filmem, dlatego tak mnie rozbawiło jak zobaczyłem to w wykonaniu the rocka

wymyślił to chyba Arnold Schwarzeneger ale nie jestem pewny

Ale jagódkami chyba nie strzelałeś?! No, w każdym razie niezły trik. :) Pozdrawiam wszystkich falujących!