Muszę się z Tobą zgodzić, choć aż tak nisko bym nie oceniał. To jest z pewnością najgłupsza część z całej serii. Niekończący się pas startowy, Vin Diesel latający pomiędzy mostami oraz czołg, który wywraca się przez wrak Forda Mustanga zwisającego na lince to jedne z wielu absurdów, które sprawiły że F&F zniżyły się do poziomu Transportera 2. Rozumiem, że miał to być film sensacyjny, ale nawet w takich produkcjach przydaje się odrobina realizmu. Pomijając debilne sceny, F&F6 jest całkiem dobrze zrealizowane i fajnie się to ogląda.