Mi ta część Szybkich i wściekłych bardzo przypadła do gustu (z resztą jak wszystkie). Mogłoby się wydawać, że zredukowanie do minimum nielegalnych wyścigów zabije urok tej serii, ale nic bardziej mylnego. Zarówno 5, jak i 6 część w głównej mierze oparły się na bardzo dobrej i wciągającej fabule, która trzyma w napięciu od początku do końca. Nie rozumiem lamentowania w stylu, że niektóre sceny były zanadto oderwane od rzeczywistości. Ale przecież ta seria właśnie z tego słynie i to nie jest żadna nowość dla fanów F&F. Bardzo efektowne i żywiołowe sceny akcji są umiejętnie przemieszane ze znanym ze wcześniejszych serii humorem. Sam się zdziwiłem, ale bardzo dobrą robotę w tym filmie robi The Rock, który pasuje do klimatu tego filmu. Lubię również postać odgrywaną przed Ludacrisa i wszystko łączy się w logiczną całość. Film można oglądać z zapartym tchem i nie zawiodłem się na tej części. Czekam na 7 odsłonę tej serii, bo to jest kino warte szczególnej uwagi. Jeśli ktoś szuka tam odzwierciedlenia rzeczywistości i praw fizyki, to nigdy nie polubi i nie wystawi sprawiedliwej oceny temu filmowi. 9/10 z czystym sumieniem ode mnie