Jest szybko, jest wściekle, ale film przekombinowany, nawiązujący do pierwowzoru serii sprzed 12 tylko główną obsadą. Przez te 12 lat główni bohaterowie ewoluowali z lokalnych rozbójników i fanatyków prędkości, by pobawić się w Mission Impossible, by na samym końcu w zabawie w "policjantów i złodziei" zabawić się w tych pierwszych. To jest debilizm. Kogo będą zgrywać w 7 części?? Avengersów?? A może będą się ścigać z transformersami po księżycu - to już trzeba zostawić scenarzystom.
Dlaczego mimo takiej rażącej krytyki dałem aż 8??? Bo film jest mimo wszystko świetny, kapitalne sceny akcji, efekty. Główni aktorzy grają tak jak już do tego nas przyzwyczili w poprzednich częściach - nie narzekam nawet na The Rocka, bo tutaj # takiego na jakiego wygląda. Do tego doszedł dobry humor i to w niemałych ilościach. Potyczki słowne Romana z Chanem były świetne. Jednak jednego nei potrafie do dziś zrozumieć: Jak długi byl ten pas na lotnisku, że ten samolot zatrzymal sie na nim, i bez zawracania ruszył by rozpędzać sie przez 10 minut. Najdłuższe pasy startowe z jakimi maiłe styczność miały ponad 3 km ten maił chyba ze 30. Zastanawiam się czy za to nei obniżyć oceny do 7, ale może wy mnie naprowadzicie na własciwą ocenę tej produkcji.
W amerykanśkich filmach sceny bijatyk sa super wala sie po ryjach butuja lekko usta rozwalone terminatory ;}
Myślę, że po scenie z sejfem w 5 części, nie ma co się zastanawiać nad sensem wiarygodności drogi hamowania samolotu w szóstce ;)
Po ostatniej produkcji spadła na nich fala krytyki za efekty specjalne, ale tutaj jeszcze dało się to oglądać. Takie numery będą wpisane również w kolejne części, dlatego najlepiej to zignorować ;)
Ocena 8 jak najbardziej zasłużona,
Pozdrawiam
Uśmiałem się nieziemsko na tym filmie. SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER Akcja supermen: przelatywanie nad przepaścią i łapanie ukochanej w powietrzu?! Matrix wysiada i ja też. Popłakałem się ze śmiechu jak wszyscy moi znajomi, z którymi byłem. KONIEC SPOILERA
Mocno przewidywalny, a i jazda samochodami już nie była tak fajna jak w poprzednich częściach. Mocno przekoloryzowana. Chodzące terminatory, które dostają po ryju i się podnoszą, niekończący się pas startowy, czy moi ulubieni policjanci, którym się pod nogami wali, a oni stoją i czekają!
Jakoś tak wolałem poprzednie części. Starość nie radość, aktorzy już inaczej wyglądają i cały film zmienił się z nimi.
Lekki, do obejrzenia, ale brakuje mi "ducha" początkowych części tej serii.
Słuszna uwaga. W scenie, którą opisałeś, aż dziwnie było na to patrzeć. Człowiek czuje się wtedy taki trochę głupi - śmiać się z tego, czy uznać, że to tak na poważnie ;))
Pierwsza i druga część była najlepsza. Inni reżyserzy i inny przekaz - wyścigi. Odkąd Lin nakręcił Tokio Drift (mówiący jeszcze w miarę o wyścigach - drift), ta seria zmierza w innym kierunku. Justin zorientował się, że filmu o wyścigach kręcić nie potrafi (patrz 4 część), dlatego postawił tylko na rodzinę Toretto i najlepszych aktorów, którzy przyciągną ludzi do kin. Wypróbował to już w 5 części rezygnując zupełnie z wyścigów ulicznych - postawił na kino akcji. Mocno przekombinowane kino akcji ;)
Idąc na tę część, myślę, że widzowie wiedzieli czego się spodziewać. Klimatu pierwowzoru już w tych filmach nie będzie. Zostają tylko najlepsi aktorzy i mnóstwo strzelanek, wybuchów, a niedługo będą pewnie efekty 3D :P
Taka lekka rozrywka i w żadnym wypadku nie oceniajcie tego pod kątem pierwszych części. Dlatego u mnie ocena bardzo pozytywna ;)
A 7 będzie wymiatać - SPOILER SPOILER SPOILER Jason Statham kontra Vin Diesiel :D