1.Rozstanie Doma z Eleną (nie wiem czemu ale wg mnie ona bardziej pasowała do niego niż Letty)
2.Śmierć Giselle
Zgadza się, o ile jeszcze śmierć Giselle potrafię przełknąć, tłumaczyłaby ona dlaczego Han był jaki był w Tokyo Drift i dlaczego przebywał w Tokio bez niej (choć to było przykre zakończenie), tak nie potrafię zrozumieć dlaczego Dom rozstał się z Eleną - to było jakieś nielogiczne, ona pomogła mu zagoić "ranę" po Letty, zaopiekowała się dzieckiem kiedy porwali Mie, pomagała im w Fast Five, poza tym Letty już nie była tą samą osobą, nie pamiętała nawet Doma ... Gdyby uratował Letty i pozwolił jej być częścią "teamu", ale wytłumaczył jej, że życie ma ułożone z kimś innym to byłoby to bardzo dobre posunięcie. To był generalnie jak dla mnie największy zgrzyt filmu. Ta część była też pesymistyczna w porównaniu do Fast Five (gdzie wszystko się kończyło układając w całość), tutaj - szczególnie po napisach końcowych - pozostaje uczucie, że nie wszystko zostało powiedziane i lekki niedosyt z tego powodu. Bardziej podobała mi się również konwencja heist movie z Fast Five, tutaj to już typowy film akcji. Piątka miała też lepszy finał (z tym sejfem), ale tutaj wynagradzają to pozostałe akcje. Co do scen nierealnych, najbardziej koliła w oczy ta z lecącym Toretto, dłuuuugi pas można zostawić w spokoju. Pomijając te wszystkie zgrzyty, film genialny, zapewniający przypływ adrenaliny, trzymający w napięciu, super zrealizowany, zaraz po Fast Five jak dla mnie najlepszy wraz z częścią pierwszą.
@adekzone
Piszesz: "tutaj - szczególnie po napisach końcowych - pozostaje uczucie, że nie wszystko zostało powiedziane"
Ale nie zapominaj, że siódma część będzie bezpośrednio nawiązywała do szóstej (i do trzeciej także) części serii. To, co nie zostało dopowiedziane tutaj, dopowiedzą tam ;) Bez obaw. To dobra ekipa. Wiedzą co robią.
Z jednym się zgodzę. Skok na moście był za bardzo efektowny. Nie podobał mi się ten moment, podobnie jak z tym pasem startowym, który ciągnął się chyba przez dobre pół miasta. Nie zmienia to jednak faktu, że cała seria jest moją ulubioną, a najnowsza część jest chyba najlepszą (co potwierdzają statystyki po weekendzie).
Hmm czy te statystyki mogą potwierdzić czy film był dobry ? To trochę wątpliwe, może jednak bardziej oceniają zainteresowanie filmem (po takiej piątce wiadomo, że jest duże:) ) Jednak nie da się ukryć, że film pomimo "latającego Doma i nieskonczonego pasa jest świetny :)
Zgodze się że "Latający Dom" był przegięciem ale moim zdaniem pas startowy wcale nie bo nie wiem czy wiecie ale w angli jest najdłuższy na świecie pas startowy (zapomniałem ile ma ale możecie sobie sprawdzić xd )
Skok Doma faktycznie przegięty :D
Ale zadajcie sobie pytanie: Czy dla swojej ukochanej nie zrobilibyście tego samego ? Nie skoczyli byście ?
Pewnie by się nie udało jej złapać i zapewne bylibyście grubo poturbowani...ale chodzi o sam czyn...
Think about it ;)
Pozdro!
Może pojawi się również w F&F7 .. skoro pozostała partnerką Hobbsa, a The Rock ma zagrać też w 7.
Powiem tak.. Zrobiłbym to samo. Skoczyłbym. Ale to lądowanie na samochodzie było zbyt efektowne. Nie było tak naturalne, jak powinno. Mimo wszystko film genialny. A taki szczegół można jak najbardziej wybaczyć.
Owszem, wiadomo, że będzie część 7 i że będzie wszystko dopowiedziane, ekipa też jest wyczesana, jednak ten pośpiech i zmiana reżysera mnie martwią. Ponadto po Fast Five modliłem się, żeby 6-tka nie powstała, bo dla mnie było to super zwieńczenie cyklu szybkich i wściekłych, 6-tka jednak nie zawiodła i mam cichą nadzieję, że czego nie dostałem w 6-tce dostanę w siódemce. Chciałbym też, żeby Fast 7 było tak dobrym filmem jak Fast Five i żeby zakończyło wszystkie wątki, bo uwielbiam tą serię(szczególnie 1,5 i 6), ale trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść nie pokonanym, a nie tylko tworzyć bo nadal są zyski. Co do długiego lotniska to długość tej sceny tłumaczę tym, że pokazywali, co się wydarzyło z perspektyw kilku osób, więc pas nie musiał być wcale tak PIEKIELNIE długi, zaś co do tego czy to możliwe, żeby samochody nie pozwoliły wystartować takiemu gigantowi - tutaj sprawa jest ciekawa, bo nawet za przeproszeniem ptasie odchody na czujnikach potrafią spowodować katastrofę lotniczą, tak samo jak lekkie oblodzenie lotki skrzydła (na której w rezultacie "zawisły" samochody przyczepione do niej liną do budowania mostów także ...), natomiast bardziej nierealne jest przewrócenie rozpędzonego czołgu przez taką linę, która zaczepiona była o rozgniecionego mustanga, który z kolei zahaczył o wiadukt. No ale nie ma się co rozdrabniać wiadomo, że to czysta efektowna rozrywka, a nie dokument pt. "Pogromcy mitów" :D Ja się ubawiłem przednio :D
Tutaj się z Tobą zgodzę w 100%. Wolałbym dostać wszystko w siódmej części, która zakończyła by serię, niż dostać siódmą wodę po kisielu w ósemce. Jeśli ta seria ma się skończyć, to nie może tego zrobić porażką. Dobrze mówisz. Nieważne, że zarabiają. Jeśli skopią ostatnią część każdy to zapamięta i będzie to seria, która ze szczytu spadła na sam dół. I tak zostanie zapamiętana. Lepiej, żeby tak się nie stało. Szczerze mówiąc wolę żyć ze świadomością, że zakończyli na siedmiu świetnych filmach, niż rozczarować się na ósmej (czy też kolejnych).
Co do pasa startowego.. Przyznam, że nie spojrzałem na to z tej strony. Teraz wszystko by się zgadzało..
Czołg, który przewrócił się przez zawieszonego na linie mustanga to niezła gratka dla zwykłego widza. Spodoba mu się ten motyw. Będzie zadowolony, że znowu zły charakter okazał się gorszy.. Ale patrząc realistycznie - coś takiego nie miałoby miejsca.
Film jak najbardziej godny polecenia! Świetna zabawa, świetnie spędzony czas :D
Myślałam, że się popłacze w scenie z Giselle :( Czemu ona zginęła?...była bardzo pozytywną postacią...może wróci jak Letty? Ja bym bardzo chciała :D
Pewnie dlatego jak napisał adekzone - Han w TD był pokazany jako samotnie wiodący życie i szukał osób, którym może zaufać.
Wątpię, by ktoś, kto spadł z pędzącego samochodu na asfalt przeżył.. Giselle nie wróci. A szkoda, bo to na prawdę fajna postać była.. Zobaczymy.. Może oprócz Statham'a jeszcze ktoś dołączy do ekipy. Strasznie jestem ciekaw kontynuacji!
Jeśli chodzi o pas startowy to wydaję mi się, że nie był dłuższy niż standardowy tylko sposób pokazania wszystkich scen które działy się w tym samym momencie spowodowało uczucie że pas ma 20 km. Tak samo jak start samolotu odbywał się w tempie ślamazarnym, a każdy wie jak szybko samolot wznosi się po uzyskaniu odpowiedniej prędkości. Tak to jedynie można tłumaczyć, ale w tym filmie prawa fizyki nie istniały ale po co miały istnieć (tylko by zachowali realia trakcji super carów) ? Kino akcji na najwyższym poziomie nie wiem czy da się coś lepszego zrobić.
Właśnie rozstanie Eleny i Doma najbardziej mnie zawiodło. Myślałam, że będzie bardziej emocjonalne. A ta nowa partnerka Hobbsa? Zdrajczyni!!!
Elene zachowała się po prostu zgodnie ze swoim sumieniem.
UWAGA SPOILER:
Na początku filmu, jak zobaczyła, że Dom trzyma zdjęcie Letty powiedziła do niego coś w tym stylu:
"gdyby to chodziło o mojego męża, gdyby był cień nadzieji, że żyje - zrobiłabym wszystko, żeby go odnaleźć"
Elena doskonale wiedziała, że Letty była tą jedyną największą miłością Doma. Wiedziała to i rozumiała ponieważ dla niej był kimś takim jej zmarły mąż.
W Fast 5 widać to doskonale w scenie kiedy spotykają się u niej w domu.
Zgadzam się i Cię rozumiem,jednak mimo wszystko byli parą i myślałam, że będzie między nimi troche więcej emocji. Poza tym szacun dla Eleny za to w jaki sposób się zachowała.