Wróciłem właśnie z F&F 6 i co mnie bardzo rozbawiło to brak krwi w scenach. Już pomijam fakt, że niektóre sceny sa mało realne, ale biją się po mordach ile wlezie skaczą do pędzących samochodów i 0 złamań, stłuczeń, krwi, tyle bójek było, że powinni chociaż trochę czerwonej farbki tam wsadzić już nie wymagam od nich krwawych scen, bo to nie ten typ filmu, no ale Dominic, który wyjął sobie kulę z ramienia nie miał krwi tylko wodę na pocisku a to już trochę przesada.
Co do krwi to Letty trochę miało :D
A przyznać musisz ze film kozacki nawet jeśli bije prawa fizyki hehe.
No film kozacki nie mówię, że nie. Jedna z moich ulubionych serii, uwielbiam F&F i wybaczam i wszelkie bledy, ale krwi jest troche malo biorac pod uwage tyle akcji i zadnych uszczerbków albo cali i zdrowi albo śmierć :D