Auto przyczepione do samolotu dotykał ziemi czyli gisele i han oraz ten łysy typ byli maximum na 2
metrach wysokości upadek z tak wysoka nie może zabić.
Nad tym samym się zastanawiałem. Ale powiedzmy sobie ze ''zabiła'' ja prędkość z którą sie poruszali. W końcu samolot wzbijal się do lotu. Mnie tez osobiście zafascynowala długość pasa startowego byl jakis wyjatkowo dluuuuuuugi xD w sumie dobrze ze zginela bo pasuje to do koncowki filmu kiedy han ginie
Mnie jeszcze zastanawia czemu nie było tego i santosa . Skoro byli w kasynie tego postawił 10 mln na czerwone pole ( w ruletce) i kulka zatrzymała się właśnie na czerwonymi wygrali kase. Ale dlaczego jak powiedział Tej nikt ich potem nie widział. To znaczy że ich ktoś zabił?
ja widziałem, że jeden z nich postawił na czerwone,a drugi na czarne, natomiast kulka spadła na... jedno, jedyne zielone pole :D (tak mi się zdawało przynajmniej o.O )
Przejedź się kiedyś pociągiem w Japonii i wyskocz na asfalt, wtedy wróć i napisz ten post jeszcze raz, o ile będziesz jeszcze żywy.
Kiepski argument.
Widzisz co ci ludzie tam wyprawiają? Oni powinni ginąć po 10 razy. Tymczasem okazuje się, że giną, jak leży po myśli scenarzystów.
ale mowimy o mocn ych obrazeniach fizycznych jakie napewno odniosla postac Gisele. Inne akcje czyli przerozne kraksy samochodowe itd zawsze mozna sob ie wytlumaczyc, ze im sie szczesliwie upadlo, ale przy upadku Gisele nie da sie miec farta, upadla na pas lotniskow y, tam jest sam asfalt, nie trafi na trawe ani nic podobnego;p
A Rock skoczył na pseudobolid z wysokości chyba 4 piętra (scena z wiaduktem). Jeszcze na placka.
Był wstał i poszedł dalej.
Obrona tego filmu jest niemożliwa. Chwilę po niej koles przebija samochodem kadłub samolotu... i nic... jemu i samochodowi.
Ależ film się broni jako film akcji którym jest przecież. Owszem, poprzednie filmy nie podchodziły aż tak pod kategorie sf ale nie czarujmy się - cała seria składa się z momentów w których prawdziwi ludzie zginęli by po 999 razy. W serii chodzi o szybką, widowiskową akcję, piękne odpicowane fury i piękne kobiety, wszystko to jest w tych filmach nadal mimo że poszły trochę bardziej w stronę sensacyjną (więcej strzelania i walki wręcz). Moim zdaniem filmy z tej serii zasługują na wysokie oceny bo dostarczają tego, czego ja podchodząc do takich filmów oczekuje. Jak ktoś woli realne sceny polecam tvn turbo czy filmy dokumentalne, oczekiwania realizmu od filmu gdzie samochody z założenia mkną z włączonym nitro po zatłoczonej ulicy pod prąd jest chyba lekko dziwne;) pozdrawiam
5 mi się podobała. Uważam ją za, chyba, najlepszą po jedynce ale to jest dla mnie "nie do przetrawienia" ;)
człowieku co Ty opowiadasz, część 5 była właśnie najsłabsza, to śmieszne ciągnięcie kilkutonowego sejfu dwoma samochodami, człowiek jeszcze nie wynalazł takich linek które nie urwałyby się przy takich naprężeniach jakie tam powstawały kiedy oni tym sejfem majtali na lewo i prawo, ta część jest super a część 7 będzie jeszcze lepsza, w końcu będzie w niej Jason Statham
Ciągnięcie sejfu vs. latanie i nieśmiertelność ludzkich bohaterów.
Bez komentarza.
już ja wolę te skoki niż część 5 która jest zakończona po prostu absurdem, w części 6 jeśli absurd jest to jest on chociaż rozłożony równomiernie na cały film a w części 5 wszystko jest super a potem przychodzi moment kiedy ni stąd ni z owąd wpadają po sejf, wyrywają go ze ściany samochodami i ciągną po całym mieście
człowieku, co z tego że byli 2-3 metry nad ziemią jak samolot był już nad ziemią, podczas startu samolot pasażerski osiąga 300 km/h, to był jeszcze większy samolot więc potrzebował na wzbicie się większej prędkości więc logicznym jest że nie mogła przeżyć upadku przy takiej prędkości a dodatkowo planowali wyjazd do tokyo a jak wiemy w tokyo drift nie było jej więc jak mogli wytłumaczyć to że w końcówce 6 części wyjechała z Hanem do tokyo a w tokyo drift już nie występuje? uśmiercili ją chociaż, kto wie, może kiedyś powstanie z martwych jak Letty :)
po obejrzeniu 6 zastanawiam się, czy plan na te wszystkie części powstał przed TD i teraz wszystko ładnie zatoczyło koło i się wyjaśniło, czy TD był eksperymentem i zapoczątkował całą sieć powiązań. Bo jakby nie było wcześniej nie pasowało mi, że po TD pojawił się Han, który tam zginał. no, ale już wszystko wiadomo. Można obstawić, że 7 będzie toczyła się w Tokio i szczerze mówiąc, nie zdziwię się, jak okaże się, że Han i Gisele żyją. W sumie nic już mnie tam nie zdziwi po Letty.
aczkolwiek mam nadzieję, że 7 będzie ostatnią częścią, bo nie chcę, żeby z dobrej serii zrobił się tasiemiec na siłę.
w części 4 czyli w szybko i wściekle Han zapowiedział przeprowadzenie się do Tokyo więc zapowiadało to że szybko i wściekle jest przed TD a teraz okazuje się że przed TD jest jeszcze oprócz części 4, fast five i część 6. Zdaje mi się że było to zamierzone bo patrz, jakby teraz po części 6 powstało TD za bardzo nie wiedzielibyśmy o co chodzi, gdzie Bryan, Toretto, Mia itp, a tak film powstał wcześniej, oprócz Diesela nie pojawił się tam nikt z poprzedniej serii (Hana jeszcze nie znaliśmy) a potem wszystkie części od razu tj 4,5,6 i wiemy mniej więcej o co chodzić będzie w części 7, że Han wcale nie zginął od przypadkowego wypadku tylko było to zrobione z premedytacją przed Statham którego postać będzie najwidoczniej jakoś powiązana z postacią Shaw'a
postać grana przez Statthama to Ian Shaw, czyli pewnie jakiś brat. informacja z 4 części gdzieś mi umknęła. jednak jakby nie było uważam, że osoba, która to wszystko wymyśliła miała głowę na karku, bo bardzo podoba mi się ten cały ciąg przyczynowo-skutkowy. najpierw dostajemy film o furach, a nawet dwa. potem zupełnie znikąd pojawia się Tokyo Drift z Seanem. no i Toretto przez 10 sekund. w tej części dostajemy też Hana, swoją drogą uważam, że to jest dobrze zagrana postać. Hana, który jest tajemniczy, smutny i z misją. W dodatku ginie, co wydaje się trochę dziwne i też znikąd, jak cała część. No, ale można pomyśleć, że chodziło o kasę, że Walker i Diesel odmówili, czy cokolwiek. A potem jest 4 część i nagle zjawia się Han i wszyscy inni. Więc o co chodzi? Akcja zaczyna się rozkręcać. Ginie Letty, potem pojawia się Hulk, akcja w Rio i na początku to wygląda tak, jakby każda część była inną historią, ale szóstka pozwala spojrzeć na to wszystko z zupełnie innej perspektywy. okazuje się, że to wszystko tak naprawdę od samego początku łączy się ze sobą. i wynika z siebie.
Bałam się, że zniszczą serię tą 6, ale nie. jestem pod wielkim wrażeniem, jak wielkie koło zatoczyła fabuła filmu, zdawałoby się o błahej, bo samochodowej tematyce. jak już pisałam; albo twórca jest genialny albo udało mu się takie coś przy naciąganiu tego wszystkiego, żeby wyglądało na celowe. bo jeśli to był przypadek, to jest geniuszem.
jestem niesamowicie ciekawa siódemki. raz, że to będzie znów Tokio, a dwa obstawiam, że będą mścić Hana i mam cichą nadzieję, że on jednak żyje. bo był jednym z moich ulubionych członków rodziny. ale w sumie to byłby już zupełny kosmos, gdyby okazało się, że przeżył wybuch. wystarczająco dużo razy wyobraźnia poniosła twórców.
no i czekam na kolejne wypasione auta, bo przecież od tego wszystko się zaczęło.
i w ogóle dziwne dla mnie byłoby, jakby się okazało, że np. 4 część jest jakoś inaczej umiejscowiona w czasie. wydaje mi się, że Han mógł tam po prostu wspominać o Tokio, bo drifty, bo najlepsze wyścigi i takie tam. i reszta fabuły nie pasowałaby postawienia tej części w innym miejscu.
po TD poznaliśmy historię Hana i wiemy, co nim kierowało, kiedy wziął pod swoje skrzydła Seana. nie zdziwiłabym się, jakby pojawił się w 7 chcąc pomścić przyjaciela. więc w sumie chronologia 4-6 ma sens.
ale Han w części 4 pojawia się tam tylko na chwilę, na początku jak kradną te cysterny, potem dostaje swoją działkę i mówi że kończy z tym i wyjeżdża do tokyo, może i wyjechał, potem wrócił na akcję w Rio no ale jeśli tak to przecież nie mówiłby w 6 części że chce w końcu zamieszkać w tokyo :p właśnie cała ta akcja z Hanem mówi mi że nie bardzo było to wszystko zamierzone przez tego który to wymyślał :)
fakt. ale w 5 części też był. w sumie mógł być sobie w Tokio sam. potem poznał Gisele. jeździli po świecie. szarżowali. na końcu 5 części byli w Berlinie. prowadzili hulaszczy tryb życia, a Tokio miał być ich miejscem na ziemi. w sumie Han chyba jest Japończykiem, więc nie dziwne, że ściąga "do domu".
ale to może być racja. wrzucili TD, a potem zaczęli kręcić i czekali, co z tego wyjdzie. jakkolwiek - podoba mi się efekt i czekam na 7. :)