Już dawno nie widziałem tak naciąganego filmu, a scena z niekończącym się pasem startowym
przejdzie jako klasyka...
a od kiedy F&F jest filmem który kładzie na logikę i sens.. ? Tam chodzi o pokazanie pewnych scen i o widowiskowość. W porównaniu z sejfem z poprzedniej części niekończący się pas startowy jest niczym.. Mi się film podobał bo dostałem dokładnie to czego oczekiwałem.
Wszędzie są granice absurdu, których nie należy przekraczać. A w tym filmie przekroczono ją wielokrotnie, czyniąc z filmu efektowną, ale niezwykle głupią sieczkę.
Jeszcze jedna rzecz. Która z normalnych dziewczyn puszcza swojego chłopaka, swieżo-upieczonego ojca na taką akcję? no, ok, jedź pomóż przyjaciołom :P hehe
Oni nie są jak przyjaciele to jest rodzina jest o jeden z głównych wątków tego filmu którego jak widać nie rozumiesz.
Rodzina jest tu słowem umownym.. Coś jak w mafii..No chyba, że się mylę i że dwa murzynki są po operacjach odwrotnych do Michaela Jaksona?
Rozwiń swoją opinię.Nie próbuj mnie obrażać, Bo choć to samo o tobie pomyślałem, to uważam się za kultularnego człowieka i przemilczałem.
Eh.. Tu chodziło o odnalezienie dziewczyny Dominica, Mia i Dom znali ją od dziecka, była jak rodzina, a Dom już zdecydował się ją odnaleźć, sam mógłby sobie nie poradzić, więc Mia wolała żeby Brian go chronił, a Dom Briana. Sama powiedziała, że we dwoje są silniejsi.
to tyko film i to jeszcze naladowany efektami do oporu, wiec nie ma co wymagac tu realizmu, ale gwoli scislosci to pas startowy dla takiego samolotu to min 3 km zeby samolot mogl nabrac predkosci do poderwania sie od ziemi, teraz policz scene ile trwala, i matematycznym wzorem nawet obliczysz z jaka predkoscia sobie jechali po tym pasie :)
pozdrawiam