Nic większego już chyba nieszło rozpie*dolić ... W następnej części będą burzyć Burdż Chalifa samochodami ...
O to właśnie chodzi w kinie rozrywkowym.
Film z pewnością lepszy od nudnych intelektualnych badziewi, jakie coraz częściej powstają .
Śmierć hejterom
Ależ ja w pełni rozumiem idee kina rozrywkowego, ale bez przesady, same efekty i mocno naciągane pomysły nie wystarczą.
To scena przejdzie do historii kina rozrywkowego, który słynie z takich głupawych scen, ale są one zarazem najlepsze i najlepiej zapadają w pamięć.
a na czolgu nie mogli poprzestać ? zresztą, póki nie zobaczymy całego filmu nie ma co gdybać, może będzie się to trzymać kupy ;)
To jest kino rozrywkowe, taki styl zaczął idealnie pasować do tej serii. Ja już czuję, że będzie świetna zabawa!
Niby styl pasuje do fast & furious, ale mam wrażenie, że coraz więcej osób ma żal do samej fabuły. Fakt faktem nie można zbijać kokosów na samych wyścigach i panienkach, ale jeśli chodzi o 5-tą część ja osobiście czułem ogromny zawód. Pamiętamy, jedyny wyścig to ta szybka prosta wózkami psiarni. Marzę o mocnym powrocie do korzeni z pierwszej części.
mamy takie same marzenia, bro :D ja tęsknię również za klimatem pierwszych części F&F. Teraz mam wrażenie, że scenariusze kolejnych części stały się poniekąd schematyczne - "już się w to nie bawimy, ale ściągniemy ekipę do kolejnej epickiej roboty stulecia" - kojarzy mi się z nagłówkami gazet sportowych przed walkami Pudziana...
Wyścigi zatraciły ten smak, odkąd Lin przejął pałeczkę. Takie jest moje zdanie. Niby Tokio Drift oderwane od tej fabuły, ale klimatycznie spełniało swoją rolę pod kątem wyścigowym, pokazując coś nowego - drift. Niemniej jednak już tam efekty specjalne odgrywały dużą rolę, a w kolejnych częściach było z tym jeszcze gorzej.
To prawda. Wiele osób narzeka na Tokio Drift, a mnie osobiście podobało się takie podejście do sprawy. Tak jak to zostało wspomniane w Twoim poście, ten film miał duszę, którą wstrzyknięto nam w 2001 roku.
haha, juz od razu śmierć? :D wyluzuj trochę przyjacielu :) mnie też nie podoba się motyw ze ściąganiem samolotów przez osobówki, ale nie zmienia to faktu że film i tak obejrzę chociażby z sentymentu do serii F&F :)
Właśnie tak, pozostaje ogromny sentyment, który nie pozwala tak po prostu skasować wspomnień ze słynnej jedynki. Jeśli chodzi o "Szybko i wściekle"
(2009) to jednak bardziej podobało mi się to i owo. Konkretny wyścig po mieście od Camposa :)
Trzeba zauważyć, że samolotowi już wcześniej pali się silnik, jak nie 2, nie znam się na tym, ale 6 takich samochodów może mieć nikłe szanse, nie pozwolić oderwać się samolotowi na 2 działających silnikach :).
W następnej części toretto użyje deloriana z powroru do przyszłości, wtedy cofnie się do wydarzeń z pierwszej części i zabawa zacznie się od nowa ;)
W 7 części przeniosą się w czasie i będa samochodami wieże World Trade Center przesuwać :))))
Ten film ma być tak infantylny że głowa boli :D ale ma też dawać dużo funu z oglądania nic więcej, do kina masz na ten film iść się rozerwać a nie dumać o czym jest dany film..A zresztą nie podoba się nie idź.