Dobrze, że chociaż sceny z Romanem nie zawiodły i można było się pośmiać. Bo film to chyba gatunek Sci-fi...
Rasowy Sci Fi jest mądrzejszy od FF6 :)
Najnowsza odsłona zalicza się po prostu do gatunku: "niestrawna kupa gówna z domieszką nieracjonalnych pierdół i szczyptą zwyczajnego kiczu" :P hehe
Taka nowa mieszanka ostatnio bardzo popularna wśród dzisiejszej młodzieży ;)