W skrócie: przebajerowany. Może jestem już stary i zgrzybiały (chociaż mam dzieścia lat, kocham
samochody, tuning, sam jeździłem Eclipsem, a teraz latam Evo), ale strasznie kłują mnie w oczy
bajkowe sceny. Czołg (motyw fajny, ale to był jakiś super-ultra-czołg), sposobem uratowania
lecącej Letty, całej sceny z zatrzymywaniem samolotu jadącego chyba z 50 km (wtf, gdzie na
świecie jest takie długie lotnisko?!) zwieńczonego przebiciem się przez kadłub... jak dla mnie
komedia, bajka. Rozumiem że to hollywood, kino akcji, rozrywka, ale... domagam się większego
realizmu. Seria przeradza się powoli w gatunek FANTASY :/. Pierwsza część potrafiła wgniatać w
fotel i przy tym być znacznie bardziej realistyczna. Plus za żarty czarnucha. W sumie tylko jego
teksty robiły robotę :). Ode mnie 6+/10.