Właśnie oglądałem wersję, za zakończenie której pokazana była scena jak Han ucieka przez japońskim Timberlakiem i w momencie kiedy Mercedes w niego uderzył, wysiadł z niego Statham, zadzwonił do Torreto i powiedział "Dominic Torreto? Nie znasz mnie, ale już niedługo poznasz". Po czym samochód Hana eksplodował. Nie ma co, trzeba 2 lata czekać na to co Statham zrobi z "Wściekłą 5".
A co do odczuć z filmu - dałem ile dałem, bo seria jako seria jest fajna :) film kiepski. Reżyser chciał zrobić jak Nolan z Mrocznym Rycerzem. Schwytał po 30 min głównego złego bohatera (co niby było zaplanowane) a i tak go wypuścili. Kopiowania nie lubie, więc tu na minus. Ale ten paaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaas startowy to już przegięcie :) I tak jak już wspomniałem, super zakończenie, grill + scena w Tokio ;)