Połączenie Cujo z wątkiem Gordy'ego z Nope. Animal attack pokroju - kiedy twój najbliższy pupil staje się twoim największym koszmarem. Nie mówię, że umiejętny twórca nie mógłby przedstawić tego na poważnie (gdzie pokazał to sam Peele). Jednak zwiastun rozbebesza ton tego konceptu na dzień dobry. Sceny które są kręcone jak czarna komedia zostają okraszone niepokojącą muzyką. Dodatkowo szympans wygląda tak kampowo, że nie da się go brać na poważnie. Jednak to tylko kosmetyczna zmiana gdzie wystarczy zamienić go na mordercę i wychodzi z tego generyczny slasher. Duet Roberts i Riera niestety nie posiada horrorowej samoświadomości i zamiast dać rozrywkę czy napięcie to zanudzi na śmierć. Ich filmografia jest wypełniona kliszowymi fabułami napędzanymi przez głupoty. Zresztą można tutaj od razu odchaczyć slasher'owe bingo: willa na odludziu, głupi nastolatkowie, bezużyteczna policja. Przyrównać można to do Slothethouse. Obiecuje dużo beki, a ostatecznie przez większość czasu daje nudną i sztampową teen dramę. Było! Było! Było!