Film świąteczny, w którym to blondwłosy chłopak sierota opuszcza bidula i, w pogoni za jakimś elektrycznym gadżetem, trafia do świata zamieszkanego przez nieludzi, do którego zdaje się nie pasować. I mamy też antagonistę, który chce posłużyć się robotem by podbić świat. I który chce też w tym celu wykorzystać (kradzione) zabawki. I jeszcze zmienia swoje plany zainspirowany spotkaniem z ową sierotą.
Właśnie przeczytaliście streszczenie filmu "A Wobots' Christmas" od Porchlight Entertainment (po polsku oficjalnie "Roboty", ale ja należę do tych ludzi, którzy wolą nań mówić "Woboty" – przynajmniej będzie mniejsze ryzyko pomylenia tego dzieła z pewnym wytworem Blue Sky).