Jeśli nie oglądałeś(aś) filmu, nie czytaj.
A więc, dlaczego tak szybko zabili Chada? Zaznaczam, że nie jestem jakimś wielkim fanem Brada P. Dodam też, że scena kiedy on ginie jest dość komiczna (przynajmniej dla mnie), zapewne o to chodziło. Ale myślę, że za szybko do tego doszło. Dla mnie jest on najśmieszniejszą postacią w całym filmie. Sceny z jego udziałem należą do najzabawniejszych. Więc tak się zastanawiam czy to wyszło filmowi na dobre? Kiedy Chad zginął pomyślałem sobie, że już nic śmiesznego nie zobaczę. Oczywiście się pomyliłem, bo w filmie była jeszcze cała masa świetnych scen ale gdyby dodać do tego jeszcze coś z Chadem to zapewne byłoby jeszcze lepiej. Mógł zginąć, ale może później?
Zastanawiam się czy ktoś myśli podobnie.
Mnie to bardzo zaskoczyło, bo w ogóle się nie spodziewałem, że ta postać może zginąć. Ale w ogóle to jak to się stało, że został on postrzelony? Bo ja tego nie zrozumialem? Tak samo co robił ten Ted u Osbourna w domu ? Będę wdzięczny za wytłumaczenie, najwidoczniej nie skupiłem się dostatecznie.
Chyba George Clooney miał przy sobie broń, przestraszył się i.... A Ted zapewne szukał jakiś tajnych inforamcji dla tej Lindy.
1. Chad siedząc w szafie zauważył kaburę. Pustą. Pistolet Harry wyjął chwilę później z szuflady i trzymając go w ręku podszedł do szafy. Przestraszył się, strzelił, ot i wszystko. Tu nie ma żadnej tajemnicy.
2. Dlaczego Chad zginął tak wcześnie? Chyba lepiej zapytać, czemu tak późno. Tu nie chodzi o to, żeby "faja postać grała długo", tylko zginęła jak najgłupiej w najgłupszym momencie (można się w sumie cieszyć, że Chad nie zginął na samym początku).
3. Ted chciał stanąć na wysokości zadania (w oczach Lindy, jako mężczyzna) i "dokraść" jej resztę potencjalnych danych z komputera Osbourna.
W ogóle we wszystkim nie należy się na siłę nic dopatrywać. Zacytuję kolejny znakomity fragment:
- So we don't really know where anyone is after? (CIA Superior)
- Not really, sir. (Palmer)
[...]
- And... keep an eye on everyone, see what they do. Report back to me when... I don't know... one it make sense.
I tak to własnie jest.