Tak - ostatni tekst mnie już doszczętnie rozłożył - ze łzami w oczach wychodziłem z kina :)
widzę, że opinie są wielce podzielone, ale to widzę często wynika z tego, że ktoś nie zna braci Cohen i ich "humoru" albo sugerował się trailerem, który faktycznie błędnie reklamował go jako komedię;)Dla mnie to raczej świetna satyra, bo faktycznie dialog na końcu jest po prostu świetny,też nieźle się uśmiałam:D Większość piszę, że żałuję, że zginął Pitt tak wcześnie jak był najlepszy,mnie raczej jego postać i Francis drażniła. Malkovich dla mnie był najlepszy:) Trzeba lubić takie kino, nie jest ono dla każdego,ale ogólnie polecam, by móc zobaczyć coś innego;)
Dokładnie się z Tobą zgadzam. Pitt grał dobrze, jednak to jak zagrał Malkovich to było "coś" ! Sceny jak gonił z siekierą to długo nie zapomnę - z jednej strony groza, a z drugiej było to tak zabawne. Nie znam się na filmach Cohen-ów, szczerze to ten widziałem jako pierwszy - ale świetne.
hehe no dokładnie ta scena z siekierą:D na cały ten film trzeba patrzeć z przymrużeniem oka,a nie brać go dosłownie, bo on ma być groteskowy i przesadzony, więc moim zdaniem tam gdzie chciano osiągnąć cel to został on osiągnięty:)No Country For Old Men oglądałeś?Też jest specyficzny, dokładnie w ich stylu,też polecam, może Ci się spodoba skoro ten przypadł Ci do gustu:)
Za Twoja namową postanowiłem go dziś obejrzeć - już dawno w sumie miałem to zrobić, ale jakoś ciągle brak czasu. Fakt - klimat podobny, bardzo fajnie się oglądało, wciągał jak cholera :). Jednak były to dwa różne gatunki - bo "Tajne przez poufne" to jakby nie było komedia kryminalna, a "To nie jest kraj dla starych ludzi" to jednak thriller. Skoro już w klimacie "zabijania" jestem to dalszą część popołudnia spędzę nad jakimś filmem Tarantina :)
Cieszę się, że się spodobało:)Są to dwa różne gatunki jednak widać rękę tego samego twórcy. Totalnie odmienne podejście do tematu i ukazanie go w pokręcony sposób;) Tarantino, moze Deathproof vol. 1?:) Pamiętam jak byłam na premierze tego na festiwalu w Kazimierzu, dostałam owację na stojąco. Nie miałam pojęcia o czym będzie ten film oprócz tego, że Kurt Russel to zły charakter i chyba dzięki temu zrobił na mnie takie wrażenie i zapadł w pamięć:)
Cieszę się, że się spodobało:)Są to dwa różne gatunki jednak widać rękę tego samego twórcy. Totalnie odmienne podejście do tematu i ukazanie go w pokręcony sposób;) Tarantino, moze Deathproof vol. 1?:) Pamiętam jak byłam na premierze tego na festiwalu w Kazimierzu, dostałam owację na stojąco. Nie miałam pojęcia o czym będzie ten film oprócz tego, że Kurt Russel to zły charakter i chyba dzięki temu zrobił na mnie takie wrażenie i zapadł w pamięć:)
Cieszę się, że się spodobało:)Są to dwa różne gatunki jednak widać rękę tego samego twórcy. Totalnie odmienne podejście do tematu i ukazanie go w pokręcony sposób;) Tarantino, moze Deathproof vol. 1?:) Pamiętam jak byłam na premierze tego na festiwalu w Kazimierzu, dostałam owację na stojąco. Nie miałam pojęcia o czym będzie ten film oprócz tego, że Kurt Russel to zły charakter i chyba dzięki temu zrobił na mnie takie wrażenie i zapadł w pamięć:)
Cieszę się, że się spodobało:)Są to dwa różne gatunki jednak widać rękę tego samego twórcy. Totalnie odmienne podejście do tematu i ukazanie go w pokręcony sposób;) Tarantino, moze Deathproof vol. 1?:) Pamiętam jak byłam na premierze tego na festiwalu w Kazimierzu, dostałam owację na stojąco. Nie miałam pojęcia o czym będzie ten film oprócz tego, że Kurt Russel to zły charakter i chyba dzięki temu zrobił na mnie takie wrażenie i zapadł w pamięć:)
Cieszę się, że się spodobało:)Są to dwa różne gatunki jednak widać rękę tego samego twórcy. Totalnie odmienne podejście do tematu i ukazanie go w pokręcony sposób;) Tarantino, moze Deathproof vol. 1?:) Pamiętam jak byłam na premierze tego na festiwalu w Kazimierzu, dostałam owację na stojąco. Nie miałam pojęcia o czym będzie ten film oprócz tego, że Kurt Russel to zły charakter i chyba dzięki temu zrobił na mnie takie wrażenie i zapadł w pamięć:)
Cieszę się, że się spodobało:)Są to dwa różne gatunki jednak widać rękę tego samego twórcy. Totalnie odmienne podejście do tematu i ukazanie go w pokręcony sposób;) Tarantino, moze Deathproof vol. 1?:) Pamiętam jak byłam na premierze tego na festiwalu w Kazimierzu, dostałam owację na stojąco. Nie miałam pojęcia o czym będzie ten film oprócz tego, że Kurt Russel to zły charakter i chyba dzięki temu zrobił na mnie takie wrażenie i zapadł w pamięć:)
Jakoś Deatproof Tarantina mi nie przypadł do gustu - osobiście KillBill zapadł mi bardziej w pamięć. Bardziej spodobał mi się Deathproof Rodriguez'a - choć to totalna rzeź była...