Film nie powala. Rozumiem ten rodzaj humoru ale film jakiś taki sztywny i nudny. Fakt było kilka fajnych scen. Np. rozmowa tel. Brad'a z Malkovich'em. Ogólnie cały film uratował Brad, jego gra aktorska była świetna. Dobrze zagrał rolę lekkiego przygłupa. :) Świetne też było to jak wymawiał nazwisko "Osbourne Cox " ! Polewa. Malkovich też wymiatał.