PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=430851}

Tajne przez poufne

Burn After Reading
2008
6,5 98 tys. ocen
6,5 10 1 97884
6,7 56 krytyków
Tajne przez poufne
powrót do forum filmu Tajne przez poufne

Zaskakująco udany film braci Coen, którzy po bardzo poważnym „To nie jest kraj dla starych ludzi” postanowili zafundować widzom coś znacznie lżejszego. A przy tym nie pozbawionego głębszych znaczeń. Bo o czym właściwie jest ta opowieść? Generalnie o nieskrywanym debilizmie współczesności. Wszechogarniającym, wszechobecnym, ba – także bardzo wpływowym. Niemal każdy bohater tej opowieści to albo przygłup (Pitt, Clooney, Jenkins), albo zwyczajnie jednostka dysfunkcyjna czy wręcz psychopata. W sumie, każdy tu kogoś zdradza, nie tylko w sensie seksualnym. Oczywiście – są to postaci cudownie sportretowane, zazwyczaj dość grubą kreską, ale jednak, co tu kryć, wszystko to typy dość odrażające lub skończone matoły, kompletnie niezdolne do oszacowania skutków swoich bezmyślnych działań. I właśnie dlatego jest zabawnie. Śmiejemy się z tego, bo często jest po prostu bardzo śmiesznie. Ale i straszno. Bo w sumie, zupełnie przypadkowo i niepotrzebnie, giną tu dwie osoby, a trzecia zapada w śpiączkę (bez szans na przeżycie). Słowem – za głupotę się płaci i to słono. Warto się zastanowić, za co się tu umiera... Oczywiście, za kasę. Ale na co ta kasa, czyli co jest właściwą siłą sprawczą tej historii? Ano – operacje plastyczne. Czyli chęć powstrzymania czasu czy też nawet odmłodzenia się. A zatem ponownie okazuje się, że Stany „to nie jest kraj dla starych ludzi”. I w sensie bardziej metaforycznym (poprzednie film Coenów), i tym zupełnie bezpośrednim. I jeszcze jedna charakterystyczna rzecz. To nie są już czasy winy i kary, cos takiego w tym filmie nie istnieje. Ci którzy giną i płacą cenę najwyższą (nota bene – za głupotę) to właściwie niespecjalnie szkodliwi poczciwcy. Los wybiera ich na ślepo. Zaś postać, której próżna potrzeba uruchamia cały ten dziwny ciąg zdarzeń, otrzymuje od życia to, czego oczekiwała. Przewrotne? Tak, tym bardziej, że Coenowie pozwolili sobie na jeszcze jeden sygnał wysłany do widzów, już bardzo bezpośredni. Zatytułowali swój film w oryginale „Burn After Reading”, czyli „Spal po przeczytaniu” lub (jeśli kto woli) „Obejrzyj i zapomnij”. Ale tak się składa, że ta zabawna i dość prosta w sumie historia wcale na zapomnienie nie zasługuje.
Aha – dodatkowe punkty dla twórców i aktorów należą się za rozmowy w siedzibie CIA, pomiędzy jednym z Dyrektorów a Oficerem. Ponury komizm i cynizm tych scenek został wygrany po mistrzowsku.