Rzadko kiedy oglądam komedię, po której mogę powiedzieć, że byłam w pełni zadowolona. Burn after reading usatysfakcjonował mnie w pełni. Niesamowita akcja, wielowątkowość, idealnie dopasowany komizm sytuacji i postaci (z rolą Pitta na czele). Całość tworzy bardzo spójny obraz, który w wielu momentach przypominał mi reżyserkę Allena. Jeden z lepszych filmów tego roku.