Zastanawiam się nad obejrzeniem, bo widziałem ten film na cda, ale jedno pytanie - Czy w tym filmie ludzie tak znienacka wyskakują z różnych stron i zaczynają tańczyć? I czy kobiety w tym filmie śpiewają, tak jakby przez megafon?
Bo jeśli tak, to ja sobie odpuszczę.
na szczęście w tym filmie nikt znienacka nie tańczy i nie śpiewa :D chociaż jest scena ze śpiewem ale uzasadniona
hehe ja tylko tak dla jaj to napisałem :) Nie żebym hejtował.
Ale jednej rzeczy nie umiem pojąć - tego ich kobiecego śpiewu, jak ze wypomnianego "megafonu". Podobno hindusi uważają taki śpiew za podniecający, a ja nijak nie wiem, dlaczego. Hinduskie kobiety ciekawie tańczą - te ich choreografie grupowe są na swój sposób piękne. Ale ich śpiew? Dziwny.
Są do tego przyzwyczajeni, tak samo jak do jedzenia czy innych spraw. Osłuchani z tym od małego doceniają to co im dobrze znane.
W indyjskich filmach śpiewają znienacka, żeby widz mógł poznać uczucia i przemyślenia bohatera. Postaci w filmie po skończonej piosence dostają amnezji - nie pamiętają, co śpiewali inni. Ale widz pamięta.
Można się do tego przyzwyczaić, a niektóre z takich piosenek to majstersztyki, nierzadko autoironiczne.