Czy dobrze rozumiem, że typek miał dziewczynę, popełnił samobójstwo, ona nie wytrzymała i niedługo po nim również się zabiła, po czym on sobie odżywa z nową dziewczyną, a starą jak gdyby nigdy nic zostawia martwą bez skrupułów? Trochę takie niemiłe, co :P
To była przecież jego była dziewczyna, zostawiła go, zeszła się z innym. Zostawił ją, bo i tak go nie chciała :)
Już dawno temu to oglądałem - nie było tak, że ona się zabiła, bo nie wytrzymała tego, że on się zabił? Że tak naprawdę to jego kochała? ;P
Ja też dawno to oglądałam :) ale jeśli dobrze pamiętam, to jej było żal, że zraniła byłego, ale zabiła się bo poznała jakiegoś guru co się zabił więc też się zabiła.