Film opowiada o trójce dzieci pozostawionych samych sobie bez opieki przez matkę. Sam film to tak naprawdę zbiór różnych scen z tego jak dzieci radzą sobie bez opieki osoby dorosłej, a wszystko to przedzielone krótkimi narracyjnymi dialogami zaakadru z grubsza wyjaśniającymi co dzieci robią.

Niestety duży minus tego filmu to praca kamery i jakość tejże, to po prostu amatorszczyzna. No rozumiem filmowy debiut, młodej reżyserki, po kosztach itd. Ale i tak widywałem lepiej nakręcone zwykłe etiudy filmowe. ..

Mimo wszystko jak się już strawi tę kwestię to film daje się obejrzeć. Fabularnie film nie ma sensownego zakończenia i wielka szkoda. Jest też stanowczo za krótki, choć może i nie było by się sensu katować dłuższym filmem nakręconym w ten sposób.

Najbardziej kontrowersyjne momenty filmu to oczywiście sceny nagościi dzieci (dość małych w wieku od 7 do 10 lat) przy czym tylko pierwsza z nich miała jakiś sens fabularny, reszta nie. To tym bardziej dziwne, że film reżyserowała kobieta, ale też może dlatego o tym filmie jest tak cicho a nie stał obiektem skandalu... Można było to sobie darować. 

Ogólnie pomysł na film był ciekawy, jego wykonanie tak te hniczne jak i fabularne było po prostu złe.

Choć oczywiście ciekawym motywem jest w zasadzie nie obecność osób dorosłych (matka jest znana tylko z narracji, nigdy się nie pojawia) w filmie. Realizm tła i scen (co siłą rzeczy przy takiej pracy kamery) to akurat spory plus tego filmu.

Oczywiście można się zastanawiać nad tym na ile realne jest to co przedstawiono. Wydaje się, że samoorganizacja dzieciaków jest aż za dobra, w rzeczywistości dzieci raczej by tak stosunkowo odpowiedzialnie by się nie zachowywały. Inna sprawa to jak szybko wykryto by ich porzucenie przez matkę (choć ta wg. narracji czasem się pojawiała). W rzeczywistości prędzej czy później (raczej prędzej) by to wykryto. W filmie mamy wpadkę przy kradzieży i podejrzenia nauczycielki ale nic za tym nie idzie. A przecież dzieci nagminnie kradły więc w końcu ktoś by to zauważył. Inna sprawa to mieszkanie a raczej suterena zajmowana przez dziewczynki - mamy informację o nie płaceniu czynszu i mediów, czy odcięcie prądu i ogrzewania. Jednak musiałoby też dojść do eksmisji (kolejny przyczynek do wydania się kwestii porzucenia dzieci).

Być może te kwestie "załatwiała" okresowo pojawiająca się matka, choć z narracji wynikało że raczej nie...