Chyba niewiele filmów w swoim życiu widziałeś żeby się zachwycać taką szmirą. Gratuluję, że tobie się te wszystkie wątki wydały spójne i potrzebne. W pewnym wieku trzeba odwiedzić lekarza pomimo tego, że się dobrze czujesz.

Następny który krytykuje gusta innych a nie ocenia filmu. W pewnym wieku powinno się wiedzieć, że o gustach się nie dyskutuje. Może lekarz pomoże?

Podoba mi sie film, to musze isc do lekarza... Ja pierdziele, ale zj*by zyja na tym swiecie. A film niezly.

To 1/10 to dałeś bo jesteś idiota??? Zauważyłem, że większość z wypowiadających się tutaj jednak oceny daje wyższe niż 6, a już na pewno więcej niż 1. Ci którzy nie potrafią zbudować zdania po prostu walą oceny i dzięki temu mamy dobry film z ocena na FW poniżej szóstki.

Nie wiem jak można ocenić film na 1. Mi, nawet jak się film nie podoba daję 3 lub ewentualnie 2. Ale 1? To przesada.

Niewątpliwie twoja wypowiedz robi wrażenie. Lepiej dawać 6 i udawać, że szmira to jednak hit. Budowy zdań uczą w podstawówce, obiecuje na pewno kiedyś ją skończę.

hehehe :D

Faktycznie - film mroczny, ciężki i klimat jest zbudowany rewelacyjnie. Dobrze zagrany i nakręcony.
Ale niestety nie klei się totalnie fabuła. Dużo wątków urwanych, przeprowadzonych po łebkach, które się okazują być zupełnie zbędne. Końcówka okazuje się wyskakiwac jak Filip z konopii - jak to właściwie się stało?! Że kto, jak i kiedy zrobił CO?! Przynajmniej ja miałam taki odbiór. Napięcie się nakręcało, akcja zaczyna przyspieszać, a tu nagle taki zbuk w finale. Właściwie można sobie poskładać że to Rule z Levonem zamordowali młodocianą prostytukę z początku, a za resztę morderstw na polach odpowiada Rhino z przygłupim bratem Ann, tak dla sportu sobie mordowali jak rozumiem i porywali kobiety z domów. Ale zero dopowiedzenia tej historii, finał jest poprowadzony po łebkach, byle szybciej i byle jak. Wyszło bezsensownie, błaho, płytko. Strasznie szkoda, bo potencjał filmu był i początkowo akcja rozkręcała się powolutku i smakowicie, by się uciąć i skończyć w zupełnie nieprzemyślany sposób :((

Lubię ten film i nieważne, czy fabuła trzyma się kupy, ważne że ma klimat. Z drugiej strony uwagi co do logiki i fabuły uważam za przesadzone. Oglądałam go ponad rok temu i pamiętam prawię większość scen: w słońcu w jakimś zadusznym schronisku, na strasznie ciasnym posterunku oraz w nocy, gdzieś na polach, gdzie jest tak ciemno, że słyszę tylko głosy a właściwie nic nie widzę. Bardzo mocno przeżyłam scenę z probą porwania, była zaskakująca, brutalna i wręcz czuło się namacalną obecność nachalnego napastnika.
Ciekawe postacie: w każdej scenie czuje się, że każdy ma coś do powiedzenia, ale nie mamle językiem, bo ewidentnie ma powody, aby tego nie robić. To, że nie znam motywów morderców jest dla mnie jeszcze bardziej przerażające, bo wnioskuję, że nie są motywem, nadającym się na film. Przez to mordercy nie mają w moim odbiorze w ogóle motywu : zabili z nudy czy zaspokojenia jakichś potrzeb, w konsekwencji staja się jeszcze bardziej straszni.
A o muzie nie wspomnę i na pewno obejrzę film jeszcze raz.
Ciekawe, jak ludzie mijają się w oczekiwaniach