Niby wszystko jest w porządku, porządnie nakręcony, zagrany, muzyka nawet mogłaby się spodobać, ale... Ale scenariusz jest istnym potworkiem. Po pierwsze sztampowy, ale to chyba można usprawiedliwić, w końcu 'based on true story', mimo to można było nie kopiować w stu procentach jednego, utartego schematu. Po drugie wyjątkowo przewidywalny, dosłownie po pięciu minutach wiadomo już co i jak, kto zabił i co się będzie działo przez minut kolejnych 90. Po trzecie słabo napisani bohaterowie, miałcy i bezpłciowi. I po czwarte i najgorsze zupełnie nie ma to magii przyciągania, film nie zasysa i nie angażuje w opowiadaną historię. Ot, są jacyś mordercy, i co z tego, spływa jak po kaczce. A to jest chyba największa wada, kiedy film, a już zwłaszcza kryminał czy thriller, nie potrafi zainteresować i wciągnąć...