Ot co. Czy wy rozróżniacie bohatera od aktora? Cholera jasna, on się nazywa Jensen Ackles. Strasznie denerwuje mnie takie mieszanie ;/
Tak to już jest, jak szaleje się za serialem, czy nawet tylko jednym jego przystojnym bohaterem, a potem rzuca "ocenami", bo akurat grał w tych filmach... (Nie, zebym miała coś do Jesena, bo akurat w Supernatural daje radę, po prostu denerwuje mnie takie podejście.)
Dokładnie. Uwielbiam Jensena w roli Deana, uważam że naprawdę bardzo dobrze odgrywa tę postać, podobnie jak bardzo wysoko oceniam samego Deana i Supernatural. Ale to nie znaczy, że 'Ten Inch Hero' też dostanie 10, na którą na pewno nie zasługuje, 'za Deana' lub że pod każdym filmem, w którym występuje Jensen będę pisała 'kocham Deana'.