Mimo, że film jest potwornie naiwny i zalatuje tandetą, bardzo mi się podobał!
Dokładnie - nie przekonują ani historia, ani bohaterowie, ale paradoksalnie wychodzi dobrze, tylko pod warunkiem, że nie mamy nic do lekkiego przesłodzenia i dużej dawki aż nadmiernie pozytywnych przesłań (;
Mi też się podobało :) były powody i do płaczu i do śmiechu. Potrzebujemy happy endów, nie da się ukryć :) więc jak dla mnie spoko 7/10
Nie wiem co magicznego ten film w sobie ma, bo mnóstwo jest takich wyidealizowanych historyjek, od których aż mdli, ale zakochałam się w nim. Właśnie w tej naiwności, przewidywalności, serdeczności i małych dziwactwach bohaterów ;) Taka się czuję po nim natchniona...:D (zwłaszcza do szukania sobie faceta takiego jak Jensen, trololo)