taki film chcaiałem obejrzeć, ciepły, wesoły aczkolwiek momentami gorzki i skrzypiacy miedzy zebam,i. To jak gorzka czekolada, która choc pyszna, to jednak ma pewną dawkę goryczy w sobie...Rezyser ( i chwała mu za to! ) unika zbytecznego patetyzmu i filmowej grafomani. Otwierajaca scena ( zatapiania kwaitów) jest sfilmowana wprost przecudnie i taki jest ten obraz. No i musze dodac, że od czasów "Shreka" był to pierwszy film na którym popłakałem się ze śmiechu. Poelcam!!!