Czwórka była na swój sposób oryginalna,dość dobrze wypadł technicznie,dobre role Worthingtona(ciekawy pomysł na tą postać) i Bale'a(Connor z charyzmą),troche skaszaniona końcówka ale wiarygodnie pokazana walka ludzi z maszynami.
Piątka bardzo słabo technicznie wypada CGI woła o pomstę do nieba,łzawe ,kiczowate zakonczenie,beznadziejny zły-terminator,fabuła skrojona typowo pod gimbów.
A jak wypada najnowsza częśc a wiec liczyłem na wielki powrót i się znowu przeliczyłem.Pierwsze poł godziny wyglada jak film klasy-B,sceny akcji wygladaja masakrycznie sztucznie,zero w tym wszystkim dramaturgi,jakiegoś napięcia,mimo,ze akcja gna juz od pierwszych minut na złamanie karku to moje zaangażowanie spadło prawie do zera,już wtedy wiedziałem,ze nie będzie dobrze.Na szczęscie pożniej trochę przyhamowują i jest przynajmniej ciut lepiej,jest kolejna alternatywna linia czasowa,która na odczepnego mozna nawet zaakceptować.
Duzo dobrego robi Linda(wszystkie jej kwestie a w szczególności,fajne teksty wali) i Arnold(kupuje pomysł w tej częsci na jego postać),reszta bardzo nijako choc zły-terminator wypada o niebo lepiej niz ten z piątki.Po lekkim oddech znowu akcja gna,tylko czekałałem kiedy ruszy ten zły do akcji i znowu o zgrozo wyglądało to kiczowato-karykaturalnie(od razu przypomniała mi sie piątka),znowu modliłem się o przestój,który przyszedł i wtedy chociaż Linda nadrabiała dobrymi tekstami.W drugiej połowie film sie rozkręca,efekty są na wyższym poziomie ale wyglądaja to tak jakby to robili twórcy od Szybkich i wsciekłych(sic!).Dialogi też na granicy dobrego smaku.
Podsumowując,idąc na najnowszego Terminatora,nie liczyłem na górnolotną fabułę bo wiedziałem,że nie jest za dobrze po komentarzach innych ale liczyłem chociaż na dobrze technicznie zrobiony film,trzymający w napieciu a tego też nie dostałem!
Coś co dostałem w trójce,zresztą,niedocenionej(tak nie zapomniałem o tej części).Trójka ma płynna akcję i dramaturgię,fabuła ma sens(nie przekombinowana!),niektórzy narzekają na Connora bez charyzmy....ale zagrał mimo to dobrze a pomysł na postać też kupuje(typowe zachowanie w depresji-jakbym siebie widział,miał ku temu powody!).Sceny akcji trzymają poziom,są dopracowane,przez co wygladaja realistycznie.Sa narzekania na Terminator-kę ale mimo,że kobieta to wypadła o niebo lepiej od tego z 5-ki i 6-ki.Oprócz tego kończy się pesymistycznie a nie łzawo i kiczowato tak jak 4-ka,5-ką i 6-ka.
Nie rozumiem narzekania odnośnie sceny gdy Arni zakłada okulary w gwiazdki,akurat gejowski klub i zakłada te,które sa pod ręka,ja to odebrałem jako dobry humor sytuacyjny :P
Podsumowując te moje wywody,6-ka jest w bardzo podobnym klimacie co piątka,niestety i nie zmieni tego nawet Linda Hamilton,dziwie się,ze twórcy brną dalej w ten klimat a teraz się sami dziwią i zastanawiaja się co poszło nie tak jak co trzeci z nas wie gdzie tkwi przyczyna.
Terminatora mógł uratować tylko twórca na miarę Denisa Villeneuve,tylko reżyser z dużymi ambicjami....