PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33027}

Terminator 3: Bunt maszyn

Terminator 3: Rise of the Machines
2003
6,4 94 tys. ocen
6,4 10 1 93933
4,8 31 krytyków
Terminator 3: Bunt maszyn
powrót do forum filmu Terminator 3: Bunt maszyn

się pośmiać, równoważy to pretensjonalność koncepcji tego filmu. To przewracanie oczami u terminatorki, ta kamienna mordka Schwarza czy poszukiwanie odzieży przestają być śmiertelnie dosłowne i zarazem śmieszne, gdy np.Arnold stwierdza patrząc na Connora grożącego samobójstwem: "Nie popełnisz go, bo analiza twoich zbyt wąskich źrenic to wyklucza.", albo gdy Arni przymierza okulary.

ocenił(a) film na 5
Wydmin

Nie, niedobrze bo wygląda to na zgrywę a nie część serii.

ocenił(a) film na 8
shamar

Jednak nie jest to zgrywa, bo zachowany jest ton filmu, nadal naprawdę czujemy emocje, gdy terminatorka galopuje za Connorem. To tak jak z zamknięciem Igrzysk w Soczi, Rosjanie puścili perskie oko, tancerze tworzący koła olimpijskie sprawili, że nie otwierało się piąte koło, do czasu, nawiązali tak do ceremonii otwarcia, gdy była wpadka i w sposób niezamierzony nie otwierało się to koło (wtedy elektroniczne). I w "Terminatorze 3" - są wstawki żartobliwe, bo słusznie twórcy wyczuli, że nadmiar powagi może stać się śmieszny, autoparodiujący.

ocenił(a) film na 5
Wydmin

Ja nie czuję żadnych emocji w filmie, gdzie jeden terminator sadzi do drugiego teksty w stylu: przepraszam.
Tak bardzo to nie gra i nie współgra z poprzednimi częściami, że odrzucam to całkowicie.

Jak się bali nadmiaru powagi to mogli ten film nagrać jako coś osobnego.

ocenił(a) film na 8
shamar

Nie jestem specjalnym miłośnikiem tego gatunku, ale zawsze zachwyca mnie doskonałość filmowej roboty Hollywood, ten film się broni niesamowitą doskonałością warsztatu, mimo wpadek scenariuszowych, trafnie wskazanych w dyskusji na filmwebie ( nawet ograniczone zdolności aktorskie umiano wyminąć u Arnolda, bo gra ...cyborga na miarę swojej cyborgowej przecież mimiki).Amerykanie jak zawsze umieją stworzyć iluzję świata, który wymyślili - w europejskim tego typu kinie czuć sztucznosć albo słabość efektów, u Japończyków płaskość psychologiczną, ci z Hollywood zawsze padają jak kot na 4 łapy ( uważam cykl Terminatorów za jednak jednolity, udany, jak cykl "Bondów" do ostatniego filmu przed Craigiem).---No ale wolno mieć własne zdanie, ty inaczej to widzisz....

ocenił(a) film na 5
Wydmin

* bo gra ...cyborga na miarę swojej cyborgowej przecież mimiki)

Zabawne, ze wspominasz bo to kolejny minus tego filmu. On tutaj operuje mimiką bardziej niż w poprzednich częściach (jak i Lokenowa).
Czyli kolejna wtopa tego filmu, gdzie cyborg okazuje na twarzy emocje.

Mam swoje i 2 pierwsze Bondy z Craigiem uważam za bardzo i dobre ;)

ocenił(a) film na 8
shamar

Nie wyczułeś ironii w moim "gra cyborga na miarę swojej cyborgowej mimiki" - oznacza to, że Schwarzenegger ma bardzo ograniczone możliwości aktorskie, a Amerykanie, skoro mają tak jednostronnego "aktora", potrafią wycisnąć z niego wszystko a nawet więcej przeznaczając grubą kasiorę na jedyny film, w którym cyborgowe możliwości aktorskie mogą osiągnąć maksimum , tj.film o...cyborgach. Gdyby Arnold umiał grać tylko krowę, na pewno przeznaczyliby 150 mln $ na superhit "Krowa atletyczka". -----Co do Bonda, to nie chcę rozwijać kolejnego wątku, zaznaczę tylko, że jak zniknęła błazenada właściwa dla Bonda, np.wyrafinowane i komiczne jakby sposoby zadawania śmierci wraz z zawadiackimi, komicznymi pointami Bonda po egzekucji, jak się zrobiło wszystko serio, to powstał jeszcze jeden -perfekcyjny, owszem - film o praniu w mordę.

ocenił(a) film na 5
Wydmin

Nie "nie wyczułem ironii" a napisałem, że jedną z wad 3 jest to, że u T-101 pojawia się bardziej zaawansowana "mimika" u Arnolda.
Tak jakby zapomniał o tym, że gra robota.

użytkownik usunięty
shamar

Hejtowanie T3 już dawno wyszło z mody.

ocenił(a) film na 5

Szkoda, że "umysłowa tępota" nigdy nie wyjdzie.

Takie słowo nie istniało, kiedy ten film się pojawił a on sam jest ciągle, tak beznadziejny jak w dniu premiery.

użytkownik usunięty
shamar

"Szkoda, że "umysłowa tępota" nigdy nie wyjdzie. "

Ojej, cóż za riposta! Chyba się już po niej nie pozbieram :/

ocenił(a) film na 5

To nie była riposta a myśl ogólna.

ocenił(a) film na 6
shamar

Oczywiście że nie gra. Ten film to tragedia - a James Cameron popełnił grzech nie kończąc terminatora w latach 90-tych, gdy Arnold przypominał jeszcze faceta a nie dziadka. Poza tym byt wiele rzeczy było po prostu bezmyślnych. Na przykład zdalne sterowanie samochodów przez T-X-a... Nawet debil wie że pedał gazu nie jest w stanie się sam nacisnąć, a że nie jest on sterowany przez komputer, to nie wiadomo tak naprawdę o co chodzi. Nie lubię takich zagrań dla motłochu, który się cieszy bo się coś dzieje. Wolałbym żeby się nic nie działo, ale żeby było spójne i logiczne... Arnold stracił całą swoją charyzmę, i to że terminator zachowywał się jak człowiek to już przesada. Dawniej był on owiany mrokiem,a teraz jest owinięty jedynie zażenowaniem inteligentnej publiczności, i śmiechem głupiej jej części. Jak dla mnie nie ma z czego się śmiać, a raczej jest powód do smutku że straciliśmy zakończenie fantastycznej historii - jedynego SCI-FI które chwyciło mnie za serce... I muzyka też nie ta. Tyle spieprzyć! Reżyser powinien zostać ukrzyżowany.

użytkownik usunięty
AndcRew

Spoko, można hejtować T3 za błędy w scenariuszu, zbyt łagodny klimat czy źle dobraną obsadę, ale czego do cholery chcecie od Arnolda? Według mnie zagrał tak samo dobrze jak w poprzednich częściach. Mimika ta sama, ubiór podobny, ciało nadal w formie. Przecież tutaj w wieku 57 lat wyglądał na nie więcej niż 45, więc darujcie sobie teksty, że Arnie w T3 to dziadzio, bo wyglądał zajebiście.

Zobaczcie na zdjęcia

http://i49.tinypic.com/33at1jl.jpg

http://www.moviestillsdb.com/media/pictures/m/95/95a9197acc52af2c8b326e189f69fe2 2.jpg

http://storage.sfd.pl/1/images2004/20041015123031.jpg

Wielu z was w tym wieku chciałoby wyglądać jak ten "dziadek"...

ocenił(a) film na 6

Tu nie chodzi o to że Arnold wygląda jak dziadek. Tu chodzi o to że widać bardzo wyraźne zmiany w jego fizjonomii, a to rujnuje całkowicie klimat terminatora który przecież nie ma prawa zmieniać wyglądu. A za powiedzenie że Arnold wypadł tak dobrze jak w poprzednich częściach leć do kościoła i się wyspowiadaj przynajmniej 10 razy. Nie na darmo poprzednie części to klasyka a ta to gniot, a kto uważa że jest inaczej jest po prostu nie-dzielnym kinomanem lub nie ukończył 16 roku życia...
Mówię w oparciu o siebie. Kiedyś uważałem że ta część jest świetna, ale jak zobaczyłem ją teraz to popukałem się w czoło.

użytkownik usunięty
AndcRew

Ja nie mówię, że ta część jest najlepsza, bo ma masę błędów i w porównaniu do poprzednich części wypada bardzo blado, ale do roli Arnold przyczepić się nie mogę. Przecież jego wygląd w T1 i T2 również nie był identyczny, więc tutaj nie widzę problemu.

ocenił(a) film na 8
AndcRew

Chyba trochę przesada z tą fizjonomią, z jedynki na dwójkę też fizjonomia się zmieniła... Trzeba by już w dwójce wygenerować Arniego komputerowo, żeby był identyczny jak w jedynce, bo jak porównamy zdjęcia które policjanci pokazują Sarze w drugiej części to Arnie też już z deczka inny... Można założyć, że wyszła seria identycznych terminatorów, ale skoro żyją po 120 lat, 'powłoka tkanki' się starzeje, więc ten schwytany przez ruch oporu był starszy bo z wcześniejszej partii lub cokolwiek... Starzenie tej tkanki wydaje się całkiem logiczne, skoro jest na wzór ludzki.... Zatem czemu tego nie wykorzystać do wytłumaczenia faktu, że w 'pozafilmowym' świecie Arniemu przybyło lat. Być może to głupie bo moja czysta fantazja, ale wydaje mi się, że nie musi być zupełnie pozbawiona sensu. Równie dobrze już tutaj mogli obsadzić tę rolę kimś innym, ale najfajniej się to ogląda z Arniem czyż nie? Jak dla mnie jest to detal z typu tych, które trzeba przyjąć, że jest akceptowalny, bo inaczej będzie można się czepić dziesięciu innych tego typu rzeczy.
Poza tym rzeczywiście nasza ocena będzie zmieniać się z wiekiem a wcześniejsze części zawsze będą miały więcej fory ze względu na sentyment dzieciństwa. Oczywiście, można powiedzieć, że w trójce były jakieś momenty które wydawały się co najmniej kuriozalne, ale nie wiem czy to też w znacznym stopniu nie wynika z patrzenia przez pryzmat poprzednich części w których klimat został tak mocno zdefiniowany i osadzony w naszych wyobrażeniach. 10 lat później - inne czasy, inny klimat, powiew tzw. 'świeżości' który zazwyczaj wywołuje odczucia w stylu 'to już nie to samo'... Hmmm, popadłem w zadumę, więc pora na koniec mojego wywodu ;P

ocenił(a) film na 9
cdyaro

To ciekawe co powiesz na to ze w TERMINATORZE 5 ktory od ponad miesiaca powstaje w NOWYM ORLEANIE wedlug scenariusza ARNOLD ma siwe wlosy i gra starzejacego sie cyborga. Tez uwazasz ten pomysl za debilny???

ocenił(a) film na 2

"ale czego do cholery chcecie od Arnolda? "

Moim zdaniem, gdyby Arni się szanował jako aktor :D, to nie powinien grać w Terminatorze 3. Tak postąpiła Linda Hamilton i podziwiam ją za to. Tak, nie jest tak sławna jak Arnold, ale przynajmniej nie zagrała w czymś co jej zaleciało gniotem.

ocenił(a) film na 4
Wydmin

Moim zdaniem, momentami twórcy pojechali po bandzie - "talk to hand" w barze czy plejbojskie okulary - śmieszne? Raczej ułomne. Dla kontrastu proszę przypomnieć sobie subtelności np. z T2 - nauka uśmiechu przez Terminatora - mechanicznie pojawiający się uśmiech - to było coś. Albo czarny humor Sarah - "jak tam kolano, doktorze?" ;) Zupełnie inna liga.

ocenił(a) film na 7
schlayer

dokładnie, zgadzam sie

Wydmin

Mnie to trochę drażniło. Ostatecznie humor był cięzki i siermiężny

ocenił(a) film na 8
Szarobure

Zawsze gdy oglądałem "Terminatorów" miałem ambiwalentne odczucia - z jednej strony podziw nad efektami, stworzeniem bardzo realistycznego świata niemożliwego, z drugiej poczucie może dyskretnej, ale ...śmieszności. Nie przypadkiem każdy odcinek "Jasia Fasoli" zaczyna się podobnie jak "Terminator" - spadkiem z góry ciała bohatera... Tak więc humor w omawianej części cyklu jest wreszcie mrugnięciem do nas okiem, czyli zgodą z częścią wyrobionych widzów, że z "Terminatorami" wiąże się trochę obciachu, że to chyba konieczność wynikająca z konwencji.

Wydmin

Hehe, wydaje mi sie, że to raczej Jaś nawiązywał do Terminatora, ostatecznie był późniejszy ;). Poza tym Jaś spada w ubraniu ;) (może to i lepiej). Ale rozumiem odczucia, parodię Potiomkina zobaczyłam wcześniej, niż samego Potiomkina, więc przy scenie z wózkiem rżałam dobitnie, bo przypomniał mi się Frank Drebin.
Śmieszności (w znaczeniu żenady) nie odczuwałam ani w części 1, ani 2. Pojawiła się dopiero w 4 (obejrzałam w takiej kolejności) a teraz czuję ją w 3. Nie przeszkadza mi obecność humoru, ale raczej to, iż ten humor jest niczym z niemieckich komedii romantycznych. Nie mruga okiem, ale kopie w kostkę. :)

ocenił(a) film na 8
Szarobure

Ja wiem, ze "Jaś Fasola" był późniejszy, i właśnie wykorzystał oczywistą śmieszność początku "Terminatora", spotęgował ją oczywiście porównaniem Jasia do cybernetycznego mięśniaka. A śmieszność kawału jak Terminator wychodzi ubrany w stroju niedawnego jego właściciela i zastanawia się nad okularami - nie jest wątpliwa, a na subtelne żarty z odniesieniami np.do Szekspira to ja nie widzę sensu tu czekać.

Wydmin

Gdzie był Szekspir? Jestem zła, że nie zauwazyłam.

ocenił(a) film na 8
Szarobure

Oj, dosłownie wszystko odczytujesz, nie widzisz ironii. Napisałem, że na subtelne żarty - np.z odniesieniami do Szekspira, Słowackiego, do filmów Bergmana - to ja w takich filmach nie czekam.

Wydmin

Hmm, przecież w Nagich Broniach są rozliczne aluzje do klasyki kina artystycznego albo np do dzieł sztuki, więc nie zdziwiłby mnie Szekspir w Terminatorze. :)

ocenił(a) film na 8
Szarobure

Wyobraziłem sobie, gdy w stanie zagrożenia Terminator mówi patrząc na swój pistolet: "Be or not to be?" Nooo, to jednak byłby za duży odjazd i zakłócona byłaby spójność gatunkowa serii, więc jednak nie, nie mogą to być zbyt uczone żarty w tym cyklu.

ocenił(a) film na 8
Wydmin

Errata: Po 7 miesiącach to przeczytałem i poprawiam: "To be or not to be", nie wiem, dlaczego wtedy połknąłem pierwsze słowo po angielsku.

ocenił(a) film na 4
Wydmin

Mylisz sie, obciach jest jedynie w trzeciej czesci. Dwie pierwsze sa na tyle dobre, ze nie musza puszczac do widza oka. Te filmy biora siebie na powaznie i wcale nie sa w tym smieszne.

ocenił(a) film na 8
jasiu15

Weź pod uwagę, że powtarzanie pewnych sytuacji nawet i w 3 odcinku jest niemożliwe, wtedy uwaga widzów gaśnie, mają wrażenie, że już to widzieli - trzeba coś nowego zrobić, a także zdobyć nowych widzów, poprzez rozluźnienie zamordystycznej atmosfery starcia się ludzkiej biologii z automatyzmem robotów, bo taki zimny zamordyzm, niemal patos robią się śmieszne. - Dla mnie trzy części są bardzo ciekawe, owszem, dwie pierwsze z ciekawszymi zakrętami fabuły, ale ogólnie - do dziś robi ta seria na mnie wielkie wrażenie, bo przecież tak wielu efektów specjalnych tam nie ma, a akcja wciska w fotel. To wielka sztuka, by jeden efekt specjalny jawił się jako wyjątkowy, mimo że dziś ich są setki w filmach, a w "Terminatorach" jest tak, bo cały film pracuje na moc niewielu efektów. Mam na myśli np.fantastyczne scalanie się "metalu" cyborga. No, ale to następny wątek.

ocenił(a) film na 3
Wydmin

Nie, nie dobrze! Humorystyczne wstawki pasowały tam jak świni siodło. Ok, zrozumiałbym jakby to były jakieś subtelne szczegóły, ale tam odwalili niezłą chałę z tym tematem. Zresztą wystarczy porównać np. próbę uczenia uśmiechania się cyborga w T2, a idiotyczne okulary Eltona Johna w T3. Nie, nie i jeszcze raz nie.
Wstawki komediowe, błędy dat względem poprzednich części, nielogiczna fabuła (to co najfajniej mogłoby wyjaśniać dlaczego w ogóle T3 ma prawo bytu wycięto przy montażu) czy kiepska gra głównych bohaterów sprawiają, że ten film jest PROFANACJĄ marki Terminator :(

ocenił(a) film na 8
hbk06_qbas

Ja widzę że zderzyłem się z wielkimi fanami serii, a sam nie należę do nich, choć uważam, że "kino akcji w wersji SF" tu osiągnęło szczyt, tu, t.j. w serii o terminatorze. Przyznaję, że mam również dystans, ale przyjazny do takich filmów, podobny do tego, jaki się we mnie pojawia gdy oglądam "Stawkę większą niż życie" - z uśmiechem cytuję "Stawkę", czasem parodiuję - w czasie nawet emisji- pewne dialogi, ale podziwiam tamten serial za niezwykły poziom aktorstwa oraz za zręczne na ogół intrygi - a jednocześnie nienawidzę jego aspekt historyczny, skłamanie w duchu propagandy komunistycznej.

W sprawie "Terminatora" nie chcę kruszyc kopii, bo wielki serdeczny fan cyklu inaczej go odbiera, jakoś tak wyznawczo, jakby religijnie. a ja nie. Uważam, że Amerykanie robią tego rodzaju filmy na tak wysokim poziomie, że nawet obniżka pod jakimś względem i tak sytuuje je wyżej niż większość tego, co się robi w tym gatunku na świecie.

Humor w tym odcinku jednak mi się podoba, rozładowuje typową dla gatunku komiczną pompatyczność.

ocenił(a) film na 3
Wydmin

No właśnie Stary :-) tu mamy ten języczek u wagi ;-) trafiłeś głównie na fanatyków serii, ludzi dla których dwie pierwsze części były religią i wręcz się na nich wychowały. Rocznik 84, pierwsze zderzenie z Terminatorem jak miałem około 8 lat i od tamtej pory obejrzałem zarówno i T1 jak i T2 grubo ponad 100 razy :-) mało tego, zawsze przy kolejnym seansie bawię się na tych produkcjach tak samo :-)
Generalnie filmy te to obrazy na których się wychowałem, dlatego jak takie COŚ popełniono jak T3 to poczułem się jakbym dostał sierpowego od samego żelaznego Mike Tysona w okresie jego największej świetności...
Ale rozumiem Ciebie, osobę podchodzącą na luzie do serii, rzec można, niedzielnego kibica uniwersum Terminatora, że bardziej na przysłowiowym "lajcie" podchodzisz do T3. No tak też można :-) Pozdro

ocenił(a) film na 8
hbk06_qbas

I za każdym razem popadam w zachwyt, jak Amerykanie to potrafią robić, a widziałem różne w tym stylu, sensacyjne, science fiction, akcji - japońskie, francuskie, angielskie , niemal zawsze w USA potrafią to zrobić tak, że nawet gorsze filmy w cyklu mają pewien blask nieosiągalny gdzie indziej (japońskie porażają sztywnością psychologiczną, bezbarwnością).

ocenił(a) film na 5
hbk06_qbas

No jakże jestem zaskoczony, że pewna osoba napisała to, co napisała ;)
I olejmy to, że zauważyłem dopiero po roku - to już kwestia powiadomień FW ;)

ocenił(a) film na 3
shamar

No raczej, nie inaczej :-)
pozdrówa!

ocenił(a) film na 5
hbk06_qbas

Również pozdro.

Pamiętaj, że szykuje się nowe rozdanie - Termiantor - Geriatryzm. Mam jakieś dziwne przeczucia, że będą jechali, w schemat autoparodii, jak tu. A nawet gorsze... że niezamierzonej :)

ocenił(a) film na 3
shamar

Tiaaa... Widziałem, czytałem, niestety zapłakałem :-) podobno chłopaki nie płaczą, ale jak człek czyta jak mu niszczą piękne filmy dzieciństwa, to morze łez same ciśnie się z patrzałek, z bezsilności kur/wa, z bezsilności... hehehe :-)
Kur/wa a T-5000 i kim on w filmie będzie rozwalił mój światopogląd :D
W ogóle to bujanie się z czasem to niezły hardcore, no poszli w techno! w uniwersum Terminatora nigdy nie było rzutów w przyszłość, bo "przyszłość jest nieznana i sami ją tworzymy", a tu nagle odmienna koncepcja. Niczym Kroniki Sary Connor w mordę misia :(
To, znaczy się ogólny zarys fabuły, plus fakt że Arnold na starość kocha wpieprzyć jakiś humorystyczny wrzut w roli którą gra, że niby takie oczko do fanów, każe nam, dzieciakom VHS-a przełomu lat 80/90, utwierdzać się w przekonaniu że czeka nas pod koniec czerwca Terminator Tragedia 5 ;-)

ocenił(a) film na 5
hbk06_qbas

"Niczym Kroniki Sary Connor w mordę misia :("

A wiesz co? Im więcej lat upływa, od tego serialu tym lepszy mam jego obraz. :) Jakby tak teraz pomyśleć to on nie był taki tragiczny. Pamiętam, że niezłe były te sekwencje, gdzie w przyszłości żołnierze kryli się w schronach - była to jakaś niezła namiastka tego, co w filmach pokazywano przez chwilę.

TG... podejrzewam, że może być najgorsza cz. serii. Do tego autoparodia (co mnie gniotło już przy T3).
Nie nastawiam się na nic dobrego. Obstawiam, że będzie kilka ciekawszych rozwiązań, efektów a całościowo - kupa, jak przy T3 i TS.

ocenił(a) film na 3
shamar

...bo jak do serialu podejść na luzie to on fajny w sumie ;-)
Pamiętam jak pierwszy raz go oglądałem, jakoś to było lato 2009, nie było jeszcze żadnych kinomaniaków i tego typu spraw, a jedynie z gryzonia transfer, brałem piłkę, z młodszym bratem na boisko, a w domu się ściągało się :-)
i powiem że potem seanse były smutne. to co tam prezentowali to to było jakby przełykanie kaktusa poprzez chore na anginę gardło. ;-)

BTW. w 2009 też, jakoś zacząłem sie udzielac tutaj i pamiętam jak mnie pokierowałeś z "t2 3d battle across time", gdzie to looknąć itp, za co jestem dozgonnie wdzięczny ;-)

Wracając do Kronik, odświeżyłem sobie to parę lat później, jakoś przed ełuro2012;-) i okazało się po czasie mimo wszystko znośne, W sumie gdy nie patrzy się na tamtejszą Sarah, która wygląda jakby miała zatwardzenie, to serial jest w miarę zgrabny.

TG zaś obawiam się tak jak Ty, będzie fatalny.
I powiem Ci że takie zdanie ma większość starej gwardii na FW, ostatnio pisałem z Kasią (kaylah7 - nasz w sumie rodzynek z tematem Terminatora) i tez załamana:(
Jakiś czas temu na małej wódeczce z kumplem, z którym za gówniarza po szkole, jeszcze podstawówka, analizowaliśmy kolejne sceny z T1 i T2, też wytłuszczyłem czego może sie spodziewać, również się załamał
T5 to niestety będzie duszenie legendy, Troche jakby wpuścić Batistutę czy Zidana na boisko i liczyć na wielki futbol, choć wiadomo ze ci panowie to wielkie maja już tylko nazwiska. ;-)

ocenił(a) film na 5
hbk06_qbas

"BTW. w 2009 też, jakoś zacząłem sie udzielac tutaj i pamiętam jak mnie pokierowałeś z "t2 3d battle across time", gdzie to looknąć itp, za co jestem dozgonnie wdzięczny ;-)"

No problemo .
Od tego czasu wiele się zmieniło ;)
Jakoś rok temu zobaczyłem, że po sieci hula "całe show".

we'll be in touch... or something ;)

ocenił(a) film na 3
shamar

:-)

ocenił(a) film na 5
Wydmin

Taaa.. tylko czekać aż w kościele podczas mszy humor wprowadzą coś na zasadzie księdza-dowipinisia, który mówi" No to teraz może z innej beczki, jak to mawiał Jezus w Kanie Galilejskim"

Chyba że mówisz o śmiechu przez łzy rozpaczy, to wtedy się zgodzę

ocenił(a) film na 8
stadnicki82

Humor co jakiś czas zdarza się w kościele, jestem jego zwolennikiem, np.kiedyś pewien ksiądz zaczął, jak zwykle, kazanie na jednej z Mszy i w pewnym momencie nagle, ku zgrozie wiernych, odezwał się jego telefon komórkowy - ktoś dzwonił. Ku jeszcze większemu zgorszeniu, ksiądz nie wyciszył komórki, ale...odebrał. "Halo? Kto? Jezus?! Tak? ..." i tu zaczął referować, co mówi Jezus - taka była forma kazania, bardzo się to podobało. Trzeba oczywiście uważać, dostosowywać środki do okoliczności i zważać na reguły, bo inny ksiądz zaczął dziecięce Roraty adwentowe od wjazdu do świątyni na rolkach, i upadł, złamał nogę - no, nie ma tu powagi zharmonizowanej z liturgią.

A co do "Terminatora 3" - wczoraj widziałem go jeszcze raz po roku od powyższego wpisu i jeszcze bardziej doceniłem humor - był znakomity, rozwojowy dla tego cyklu, to było novum, konieczne dla serii o terminatorze. Wcale nie był przesadzony, czy w złym guście, wcale nie zmienił tonacji tego cyklu filmowego, nadal dominowało jednak napięcie, swoisty realizm kina akcji Science Fiction.

A swoją drogą, nieco mnie bawi parareligijne namaszczenie wielu zwolenników serii, ale ...jest to rozbawienie przychylne wyznawcom "Terminatora". Namaszczenie to podobne jest do powagi kibiców piłki nożnej, dyscypliny nazwanej przez chyba Beckenbauera "zjawiskiem najpoważniejszym z niepoważnych" (czy jakoś podobnie to sformułował).

ocenił(a) film na 5
Wydmin

Musisz coś zrozumieć :)

Ja ( i zapewne nie tylko Ja) odczuwamy... tzw. facepalm w scenach typu: Arnold z trumną na ramieniu (w spowolnieniu) i wystraszony Silberman... To nie jest fajne, luźne odniesienie a... opluwanie oryginalnych filmów, które były "na powaznie"

ocenił(a) film na 5
Wydmin

Są pewne konwencje, których należy się trzymać. Terminator, gdzie połowa filmu to śmiech i aluzje komedyjne, to bardziej żenada niż film. Na szczęście w Trójce tego nie przekroczyli, chociaż były elementy słabe jak walka Terminatora z własnym programem.

Napięcie było ok? Dziwne, według mnie trudno o napięcie w filmie którym niewiele się dzieje, efekty są słabe i od początku do końca wiadomo co się wydarzy - no ale może mam o prostu większe wymagania co do napięcia.

ocenił(a) film na 2
Wydmin

Nakręćmy Pasję w której Jezus zabawnie będzie odgrażać się Rzymianom: "A wy niedobrzy Rzymianie! Jeszcze tu wrócę i zobaczymy kto będzie się śmiał ostatni! Ostatni będą pierwszymi!... ała! nie w szczepionkę!!"
Albo nakręćmy bitwę pod Grunwaldem i dajmy naszym miecze świetlne. Niech Ulrich ma wąsik a'la Hitler i swastykę na tarczy. Powinien też stoczyć walkę z mechem - Zawiszą Czarnym.
Ewentualnie nakręćmy Obcego w wersji komediowej. Obcy nie będzie się ślinił, bo to zbyt drastyczne na komedię, nie będzie miał okropnego jęzora, bo to też zbyt drastyczne. Zamiast tego po zabiciu każdego człowieka będzie złośliwie chichotał, a w tle dodamy odgłosy śmiechu widowni.

Tak samo widzę humor Terminatora 3. Tandeta i żenada. Mam poczucie humoru i jeśli ten film byłby oficjalną parodią Terminatora, należał do gatunku "komedia akcji", to zupełnie inaczej bym go odebrał. Nawet Arnolda znów bym pochwalił za dystans do siebie. Natomiast jest to oficjalna kontynuacja T1/T2, która wygląda jak kpina z tematu.

ocenił(a) film na 8
Dentarg

Jestem kilka dni po powtórnym obejrzeniu T3 i absolutnie, humor jest tam dawkowany odpowiednio, nie niszczy gatunku filmowego! Naprawdę, tego nie akceptuję w powyższych wpisach, krytyki bardzo ostrożnie dawkowanego humoru, który jest właśnie ochroną cyklu "Terminator" przed śmiesznością. Jak coś jest zbyt poważne, to zaczyna być... śmieszne.

ocenił(a) film na 3
Dentarg

Dent,
Powiem Ci ze lubię czytać Twoje posty :-) Młodszy jesteś, bo pisałeś gdzieś żeś rocznik 91, (równiusie 7 lat młodszy) czyli jak mój młodszy brat, ale w kwestii Terminatora bije od Cibie dojrzałość, jak od 30-parolatków :-) To się ceni, nawet nie wiesz jak bardzo..
Co do meritum, z Wydminem chyba dyskusji nie ma i nie będzie, Facet po prostu lubi na filmach się ot bawić i nie wnika w głębie. Można i tak... Nie neguje, piona dla gościa za pozytywne i wesołe podejście do tematu. My w Uniwersum Terminatora widzimy coś więcej aniżeli tylko film, dlatego komediówki w T3 zawsze będą dla nas profanacją i żenadą.
Podpisuje sie pod Twoim postem obiema łapkami :-)
Pzdr :-)