Film o smierci i o ludziach ktorzy jej pragna , porusza temat eutanazji , troche nudnawy
ale ostatnia scena napewno pozostanie na dluzej w pamieci
I nie widzisz różnicy między historią wymyśloną i graną przez aktorów a historią prawdziwych postaci?
niektore historie grane przez aktorow czyli filmy :) sa oparte na faktach , i chodzi o to ze niepowinienem widziec tej roznicy co nie ? a co do tego konretnego dziela to wiadome jest ze nie da sie tego zagrac ... a opini nie zmienie
zgodzę się tylko z jednym zdaniem w Twojej wypowiedzi " a opini nie zmienie". Najlepiej skończyć temat
Ja również. No cóż, opinia to opinia, jednak przyznam szczerze, że zaskoczyło mnie, że ktoś mógł uznać ten film za nudnawy - nawet jeśli były to tylko momenty.
Nudzenie się, to skutek niezrozumienia tematyki. Cóż, widać do takich tematów trzeba dorosnąć, a żeby zrozumieć sam dylemat trzeba coś dodatkowo przeżyć.
faktycznie czego tu nie rozumieć? chyba debil by nie zrozumiał tak prostego w przekazie filmu - był momentami nudny i nie da się tego ukryć - sama tematyka nudna nie jest ale można było by w tym filmie pokazać nieco więcej - sam film trwa niespełna godzinę i opisuje przypadki garstki ludzi a tematyka jest o niebo obszerniejsza niżeli liźnięcie życiorysu kilku jednostek - film jest niekompletny , niedopracowany , w pewnych momentach odnosi się wrażenie propagowania eutanazji na zlecenie austriackiego przedsiębiorcy ( reklama ) , prawo do stanowienia o sobie jest ważna ale można równie dobrze wypić taka truciznę w domu albo i jeszcze lepsza / sposobów na samobójstwo jest wiele / wiec po co za to płacić - by zrobić to oficjalnie zgodnie z prawem ? i to ma być wolność o samostanowieniu - podpisać kwit i dostać legalna truciznę / proszę :/