Spodziewalem sie typowego zombie gniota, poniewaz wiekszosc filmow o zombie jest slaba - nie ma tej prawdziwosci jak u Romero. A tutaj? Niezle pod kazdym wzgledem - bardzo wciagajaca muzyka, proste, ale realistyczne efekty - krew, statysci. Fabula jest rownie prosta, ale sensowna. Sa tez jakies momenty symboliczne, ktorych nie zrozumialem troche, wiec nie bede sie wypowiadal. Sa rowniez chwilowe momenty akcji/horroru, ktore dodatkowo podbija odpowiednia muzyka.