Film może i nie wprowadza nic nowego pod względem fabuły, kreacji bohaterów czy otoczenia. Po obejrzeniu stwierdziłam jednak, że nie widziałam jeszcze takiego podejścia w filmie dla nastolatków. Tytuł faktycznie odzwierciedla tematykę filmu. Ten magiczny "pierwszy raz", który opracowywany był już przez tysiące reżyserów i scenarzystów, przedstawiony jest za pomocą bardzo sprytnych środków przekazu. Tempo sceny zwolnione lecz nie w banalny sposób- by wprowadzić widza w nastrój, ale by skupić uwagę ne meritum sprawy. Muzyka nie próbująca tworzyć ze sceny teledysku popowego również doskonale uwydatniła bohaterów- ich stres, brak doświadczenia, strach. Świetny Dylan O'Brien w głównej roli, będący "chłopakiem z sąsiedztwa" pozwala, szczególnie młodym widzom, uwierzyć w tego bohatera. Każdy może postawić się na jego miejscu. Nie jest niebieskookim wysokim blondynem, nie kreują go na gwiazdę futbolu. Prosta historia, prostych bohaterów, opowiedziany w prosty, ale prawdziwy sposób. Śmiem pokusić się nawet o słowo "edukacyjna". The First Time to film prosty, ale czasem i w prostocie można znaleźć coś niezwykłego. Polecam nawet wymagającym widzom- nie można przecież oglądać Tarantino non stop. ;)