PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=624224}
6,8 39 086
ocen
6,8 10 1 39086
The First Time
powrót do forum filmu The First Time

Szczerze? Filmem jestem zachwycony. Nie spodziewałem się tak dobrego tytułu. Ale nie tu tkwi
szkopół.

Niestety mojemu pokoleniu jest pisane istnienie w czasach, gdy miłość jest ledwie słowem
zużywanym co raz bardziej w licznych ckliwych cytatach. W czasach, gdzie magiczny klimat
spontanicznego uczucia odczuwalny jest jedynie w obrazie kilku zgrabnie zmontowanych ujęć.
Jakie stawiam przy tej teorii pytanie? Otóż, czy na dzień dzisiejszy możliwym jest, by
wyznacznikiem "idealnego dopasowania serc" nie był czas potrzebny na przespanie się z (może,
acz wątpliwie) ukochaną osobą..?
Czy ten film nie obala sensu tego pytania? W końcu na ekranie nie odczuwamy upływu czasu, ba
nawet jest ten upływ sprytnie ukrywany i kamuflowany co raz to zawilej splatanymi, romantycznymi
zagraniami.
Inną zagwostką jest stwierdzenie czy tak emocjonalnie nastawiona do życia, związków,
SZCZĘŚCIA dziewczyna jest osiągalna dla kogoś o podobnym ogniu w duszy.
Na własnym doświadczeniu poznałem ciemną stronę mocy. Emocjonalnie postrzegający świat
indywidualista szukający w codziennych odczuciach czegoś więcej niż to standardowe 'być'. Żaden
pies na baby. ale zwykły niezwykły umysł.
Nie wiem, może to moja paranoja lub totalna bezradność dotycząca romantyzmu.. Ale jak cholernie
trudno znaleźć w otaczającym mnie środowisku kobietę naprawdę wartą zachodu, poświęcenia, po
prostu - tego czegoś.

Znajdzie się ktoś kto wyprowadzi mnie z błędu (o ile w nim jestem)?

ocenił(a) film na 9
Napieralsoon

Dobrze wiedzieć, że nie tylko ja mam podobne przemyślenia po obejrzeniu tego filmu :)
Jest naprawdę poruszający ale wydaje mi się, że może być niezrozumiały dla osób z innych pokoleń, bądź po prostu takich które nie myślą za dużo nad życiem, miłością czy czymkolwiek wymagającym wrażliwości emocjonalnej. Oczywiście może sie też komuś po prostu nie podobać, gusta gustami.
Zauroczyło mnie właśnie to zatuszowanie czasu, odczucie było jakby spędzili całe wakacje razem a nie zaledwie dwa dni.
Szkoda że w tych czasach miłość, uczucie namiętność, to wszystko gdzieś ucieka przykryte tym co jest już ustalone. Jak powinno się poznawać ludzi, gdzie i jak kontynuować znajomość, ile czekać do czasu przespania się z kimś... Zrobiło się to jakieś takie automatyczne i obdarte z tego co najlepsze.
Sama nie wiem czy zostali ludzie naprawdę warci zachodu. Gdzieś chyba muszą być ;)

ocenił(a) film na 8
lubiespodnieikoszule

Co do niezrozumiałości zgodzę się, i to na jeszcze większą skalę.

Ludzie toną dziś w ignorancji, dążą do automatyzacji wszelkich procesów myślowych, mentalnych czy właśnie emocjonalnych.. Wszędzie tylko prostackie i próżne schematy. Ta świadomość momentami przytłacza, ale rzuca też światło na to co pozostaje w cieniu tego 'ogólnie przyjętego' KICZU.

Prawdziwe emocje karmią się właśnie tym z czego są OBDZIERANE - intrygą. Poczuciem czegoś tak k u r e w s k o wyjątkowego jak znalezienie, często przesadnie ulotnego, szczęścia.

Powiem Ci, że ja WIEM, że zostały umysły warte zamieszania, ale dając porwać się temu brudnemu i zdradliwemu nurtowi pieprzonego popędu - szansa na COŚ WIĘCEJ niż szarość dnia jest tak wybitnie złudna, że już lepiej.. właśnie, obijać się przed kompem pisząc tak NIEZROZUMIAŁY tekst o odległej, acz bliskiej za razem utopii. ;)

ocenił(a) film na 9
Napieralsoon

Myślę, że ludzie poprzez ten strach przed zyskaniem czegoś co można utracić, starają się uprościć życie i swoje nastawienie do granic możliwości.

To czasami naprawdę przykre jak ciężko nam dostrzec tak piękne małe ulotne rzeczy. Niby ciągle jest to gadanie o chwytaniu dnia i cieszeniu się z życia ale mało kto to potrafi. Wydaje nam się że szczęście to to czym nas karmi społeczeństwo: stabilizacja, dobra praca. Podążanie za zwykłą typową ścieżką szarych ludzi. Kiedy ktoś nagle postanowi się wybić, wyrwać ze schematu, jest najczęściej deptany przez ludzi i zniżany do poziomu reszty.

Niby zdażają się jednostki które uchowają się w swojej kreatywności i indywidualności ale wtedy zazwyczaj doskwiera im ciągłe poczucie samotności.

ocenił(a) film na 8
lubiespodnieikoszule

PROSTE. I pozamiatane. ;)

ocenił(a) film na 8
lubiespodnieikoszule

Dołączę się tej dyskusji sprzed 8 lat. Poruszyliście sedno problemu dzisiejszego świata i mentalności przeciętnego człowieka.

Ja... Zgadzam się ze wszystkim co napisaliście. Nie da się ulec wrażeniu, że wszystko co napisaliście powyżej płynie z Waszych osobistych doświadczeń i obserwacji.

Zewsząd jesteśmy karmieni wiedzą "o naszych potrzebach", zamiast po prostu zatrzymać się i pomyśleć, czego my tak naprawdę chcemy. Odstępstwo od schematu prowadzi do wyalienowania. Wszelka inicjatywa jest tłamszona. Trzeba się naprawdę przebijać przez strasznie grube mury, aby zrobić maleńki kroczek do przodu... A czas mija nieubłagalnie... Ta walka jest szczególnie ciężka, kiedy jest się bardzo wrażliwym człowiekiem.

Z tą samotnością to nie jest aż tak tragicznie - jest jakieś światełko nadziei na to, że spotkasz na swojej drodze osobę, która doceni Twoją osobę za intelekt i zdobytą wiedzę. Za oryginalne pomysły. Zwyczajnie doceni Twoją "inność". Może się nawet zdarzyć tak, że taka osoba wyciągnie do Ciebie dłoń i będzie chciała Cię poznać. Dobrze jest w takim momencie poluzować swoją zbroję i wyjść naprzeciw swoim lękom. To tak w kwestii "wyrwania się ze schematu".

Wniosek jest jeden. Bądź sobą i pracuj nad sobą - nie ma lepszej drogi (a ta jest najcięższa). Z czasem ta tułaczka będzie się stawać znośniejsza, a ostatecznie wiele dobrego może wyniknąć.

Andurion

Przeczytałam Wasze wpisy i rozumiem o co Wam chodzi, w miłości najgorzej jest udawać, być sztucznym i siedzieć w utartych schematach. Jednocześnie są pewne psychologiczne prawdy. W prawdziwym życiu może to oznaczać piękne uczucie, nagły zryw namiętności, a może to być coś innego. Apetyt rośnie wraz z jedzeniem. Kiedyś poznałam mężczyznę, który bezskutecznie próbował mnie uwieść. Było o tyle trudno się opierać, bo byłam w nim zakochana. Czemu zatem w ogóle się opierać? Bo w innym mieście miał drugie życie, partnerkę, z którą mieszkał, a w jeszcze innym kochankę, która, jak z niego wydusiłam, była w jego życiu dopóki robił wszystko, co jej kazał. Cały czas powtarzał, że abym dostała więcej informacji, musimy coś "przeżyć". Namiętność z romantycznej siły stała się moim wrogiem. Ostatecznie do niczego nie doszło, choć nadal jest mi z tym trudno, bo mogło wyjść z tego coś pięknego, uczucie było obustronne i bardzo silne, ale jemu było ciągle mało, chciał wszystkie kobiety trzymać na muszce. Dlatego choć są pewne ramy, które tylko przeszkadzają, są też takie, które warto uskuteczniać, a czas spędzony bez seksu wykorzystać na spojrzenie, kim tak naprawdę jest dana osoba. W filmie pokazane było urocze uczucie dwójki szczerych, uczciwych ludzi więc nie widzę nic złego w ich relacji. W prawdziwym życiu to nierzadko osoby zmienne, niestabilne, skore do zranienia świadomie lub nieświadomie. Także czasem to całe czekanie też jest miłe, już nawet nie chodzi o rozpoznanie "kochliwych" czy po prostu złych ludzi, ale ogółem to też ma swoje plusy, budzi napięcie, tworzy więź, pozwala się poznać. Jest wiele filmów, gdzie ludzie spontanicznie rzucają się sobie w ramiona, Titanic to chyba najpopularniejszy z nich. Co ciekawe, tam też to chyba trwało dwa dni. Zupełnie inny klimat niż tutaj, większy budżet, większy rozmach, ale też przyjemny w swoim romantyzmie.

ocenił(a) film na 8
Sellena_Hazel

Myślę, że jesteś rzadką anomalią, która najpierw myśli, a później robi. Z tego co wyczytałem jesteś osobą wrażliwą, romatyczną, która chciałaby przeżyć coś pięknego. Na szczęście nie za wszelką cenę. Raczej jest w tym głębszy sens. Ja żyję według zasady, że jeśli już być w związku to być tylko dla tej jednej osoby. Przygody nigdy mnie nie kręciły... Uznawałem je raczej zawsze za akt niemoralny i krzywdzący. Naturalnie każdy ma prawo się pomylić i dojść do tego wniosku dopiero po czasie. Chodzi o zwyczajne uszanowanie drugiej osoby.

Szczerze powiedziawszy to w kwestiach związków, poznawania innych to niestety niewiele jestem w stanie wnieść. Zamknąłem się dawno temu na zło jakim jest człowiek i żyję możliwie najbardziej w izolacji.

Nie przeszkadza mi to oczywiście życzyć Ci wszystkiego co najlepsze i zwyczajnie pogratulować nie poddania się ulotnej chwili.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones