przyjemna familijna bajeda o koszykówkarzach na miarę swoich ówczesnych możliwości - choć ja filmów sportowo-potęgowo-kaczorkowatych nie znoszę - ale no w życiu nie uwierzę, żeby w czarnej męskiej szatni pod koniec lat siedemdziesiątych nie padło ani jedno słowa na literkę N ni żadne na literkę F..