I nie udało się. Film jest kiczowaty i byle jaki, ale ostatecznie zaorali go ludzie stojący za kamerami. Odwalili prawdziwy majstersztyk. Pół filmu pokazane jest: zza pleców, spod biurka, zza firanki, zza jakichś filarów, spod dachu, spod tyłka... Zapewne miało być niemal artystycznie, nieszablonowo, nadzwyczaj...