Nie jest to horror a klasyczny film o szalonym mordercy grasującym w domu z tajnymi przejściami, obrotową ścianą , wizjerami w obrazach itp. Trochę jak Zabity na śmierć. Klimat Abbota i Costello chwilami. Oczywiście nie należy się spodziewać arcydzieła, kilka elementów szwankuje, trochę szybko się kończy a scenarzysta zapomina o jednej postaci. No, ale takiemu kuriozum można sporo wybaczyć...