Chętnie obejrzę, choć osobiście jestem przeciwko aborcji, a już szczególnie jestem przeciwko wymierzaniu kobietom kar za to działanie. Myślę, że w pewnym momencie, prędzej czy później, zrozumieją swój błąd i ich jedyną karą będzie własne, trawiące je od środka sumienie, które wcześniej lub później się odezwie. W to nie wątpię. Co do samego filmu... wizji księdza, który kara za aborcję??? Ja rozumiem, księża są różni - czasem w porządku, a czasem wręcz przeciwnie. Niektórzy są ludzcy, niektórzy zezwierzęceni... równie dobrze zamiast księdza mogli tam dać każdego innego człowieka. No ale wiadomo, jak już pojawia się słowo "ksiądz" to ludzie rzucają się jak sępy na padlinę, bo przecież ksiądz to nie człowiek i nie może krzywdzić, zabijać, gwałcić... No cóż, mamy trochę ślepo wpatrzone w księży społeczeństwo. Zamiast Bóg to ksiądz jest wyrocznią. Myślę, że prędko się to nie zmieni. I nie zmieni się też fakt, że po tym filmie przez moment ospały świat księży i polityków będzie odrzucał zarzuty jakoby KSIĄDZ mógłby zrobić coś takiego. Ja powiem, że mógłby. I nie jest to dla mnie dziwne, co Robert Loggia pokaże w tej produkcji. To tyle.