A czego się można było spodziewać...? Już pierwsza część to było dno den, więc robienie kolejnej bzdurki w tym samym uniwersum to kopanie większej dziury aby się bardziej pogrążyć. Tak to jest jak się powierza reżyserię kina akcji kobietom, one zupełnie nie czują klimatu, są podatne na naciski ze strony producentów i wpychają ideologiczne błoto w każdą wolną przestrzeń, aby połechtać tego kto płaci. Ich optyka jest zniekształcona przez nadmierną służalczość wobec mężczyzn, której usilnie chcą się przeciwstawić swoją wizją artystyczną (odwrotnie niż jest to w życiu), jak widać zresztą, z mizernym skutkiem.

Charlize po Mad Maksie za bardzo wkręciła się w kino akcji i granie ostrych bab. Coraz bardziej zaczynam mieć wrażenie że to jednak średnia ale dobrze wypromowana aktorka.

to nie dramat, to chaos obrazków i w dodatku kolejny raz  widza traktują jak pół-debila

Widzę, ze jesteś dopiero początkującą kinomanką więc na komentarze typu "strata czasu" jeszcze przyjdzie czas jak faktycznie zaliczysz z 200 gniotów z tv puls zrobionych za 200 dolców w 3 dni.

Zawsze zostaje komiks ;)