Mianowicie czemu SPOJLERY akurat trafił do domu, którego gospodarzem był (SPOJLER naprawdę odwracamy oczka nieoglądający dotychczas) porucznik policji. Po drugie jakiś czarnoskóry był jego poprzednią "ofiarą" więc jeśli i jego wyrzucił z przyklejonymi ranami ale również żywego koło śmietnika i może jeszcze kogoś to jakim cudem jeszcze nie wpadł?
Gość wstaje idzie na policje i mówi co przeżył a być może były i inne ofiary już nie pamiętam z tego freaky albumu. Dziwne, że wypuszczał ich żywych i nie obawiał się, że na niego doniosą. No cóż psychol w końcu.
Ogólnie bardzo dobry film.
Wydaje mi się, że Warwick nie zamordował tylko Johna, bo doskonale wiedział, że ten ma 300 tys, które na pewno przydadzą się Johnowi na nowe "kolacje" ;) Poza tym John nie mógł przecież iść na policję bo by go zamkneli, może tak samo było z poprzednimi? Teraz przecież będzie musiał pozbyć się tego detektywa, zaprasza go na kolacje, schemat się powtarza, ale przecież detektyw raczej nie wyjdzie z kolacji żywy :)
myślę, że ich nie zabijał, miał też cały kufer do charakteryzacji i maski, pewnie ich upijał i faszerował czymś, straszył i wypuszczał ...
Wspominał też coś o godzinie refleksji, ciszy. Może wtedy "ofiary" (które wybierał wśród znajomych, albo jakichś przestępców) myślały nad swoim życiem, zmieniały się i były mu wdzięczne za tę przemianę, dostali drugą szansę. Hehe z początku myślałem, że ludzie których widzi Warwick to osoby, które zabił i że ten złodziej po śmierci będzie kolejnym jego zwidem (jak wstał ze śmietnika myślałem, że idzie do Warwicka ;D).
Wypuscil Johna bo mu to obiecał. John wygrał w szachy a Warwick jak sam powiedział - nie jest kłamcą.
Poza tym wydaje mi się, że jeśli historie innych "gości" kończyłyby się tak jak Johna to i on pojawiałby się w świecie Warwicka a z tego co zostało pokazane jego grono "przyjaciół" nie uległo zmianie.
Rewelacyjny film. Spodziewałem się średniaka a tu takie miłe zaskoczenie. Nie chce zdradzać fabuły więc po prostu POLECAM!
wszystko powiedzmy ze sie trzyma kupy, ale ja jedna rzecz byc moze przegapilem a moze nie.... w kazdym razie obnizyla mi ocene filmu i pozostawila niesmak, a mianowicie....Skad JOHN mial zdjecie z Warwickiem ktore przyslal na komisariat????
Mistrzu, no przecież mu zabrał, jak siedział związany na kanapie chyba ( nie pamiętam dokładnie). W każdym razie zwróciłem uwagę, że chowa sobie w dupę, to było dość wyraźnie pokazane!
Fabuła filmu - mimo, że zaskakująca, ale bardzo zaplątana. I jakże irytujące te wszystkie zbiegi okoliczności... Myślę jednak, że na szczególne wyróżnienie zasługuje gra Pierca -sprawdził się tutaj jako psychol.