Są tu dwa nie związane ze sobą zlecenia, ale żadnej poważniejszej fabuły tu nie ma. Na podstawie tej kreskówki wyraźnie widać różnice kulturowe między Japonią a "Zachodem". Postacią 'negatywną' (do której zniechęcić ma swoją pierwszą ofiarę Rapeman) jest tu frajerowaty i tchórzliwy laluś, a 'pozytywną' - odważny osiłek. Czyli zupełnie odwrotnie niż byłoby u "nas". W drugiej historii Rapeman gwałtem wybija z głowy karierę złodziejską pewnej kobiecie (gwałt jako narzędzie wychowawcze - sic!). Nie przepadam za japońskimi kreskówkami, ale jako fan "Rapemana", nie czuje się zawiedziony tym filmikiem :)