Bezsensowna historia, jak dwie nieroztropne panny w duchu róbta co chceta pakują się w gęste szambo.
Ja kompletnie nic z tego filmu nie wyniosłem, strata czasu, nuda, niesmak.
Wcale nie wyglądały na "róbta co chceta", wręcz przeciwnie. Poza tym, gdybyś oglądał uważnie, zauważyłbyś, że w pewnym momencie mówią o ucieczce z "domowego piekła" z Kanady.
jasne, też zauważyłem, że te cnotliwe młode niewiasty bez wątpienia dobrze się prowadziły, stroniły od toksycznego alkoholu i złego przygodnego sexu, w pewnym momencie prawomyślnie wychowany widz bez problemu, jakże trafnie domyśli się, że są ofiarami domowej przemocy seksualnej, a jeżeli na ich drodze pojawił sie kiedykolwiek jakiś duchowny, nie daj boże katolicki no musiały tam dziać się rzeczy najgorsze
.................................... zadowalały się wyłącznie dobrym radosnym alkoholem - katalizatorem świetnej zabawy i radości życia , były tego warte, podobnie umiały czerpać garściami z radosnego nieskrępowanego przyjaznego seksu, dającego im poczucie pełni zycia i spełnienia
Też mam takie odczucia po seansie. Oczywiście nie przyczepie się do gry aktorskiej, ponieważ ta, zła nie była. Scenariusz jednak był do bólu nudny. Zero zaskoczenia i zero morału. A może film pokazał, że jednak tam gdzie jesteśmy nie jest aż tak źle, jak nam się by mogło wydawać ;) 4/10
Muszę sobie sam odpowiedzieć. Dopiero tera zorientowałem się, że to film oparty na prawdziwej historii: https://www.filmweb.pl/film/Hotel+Coolgardie-2016-775702 nie zmienia to jednak oceny, którą wystawiłem. Być może nie wszystko trzeba obrazować, jeżeli są już na ten temat dokumenty,