Nie rozumiem czemu całemu odsiewowi towarzyszyła atmosfera terroru. Dzieciaki które dla dobra społeczeństwa "oddawały życie" powinny być traktowane z jakąś godnością, a nie jak zwierzęta przed rzezią, pobite, zastraszone i nazwane pasożytami. Przywiązane do krzeseł, usypiane jakimiś turbo dziwnymi wiertarko-strzykawkami... Te absurdy psuły klimat, ale poza tym, ciekawe ;)
gorzej, że Ameryka oszukuje ONZ ;)
a tak poważnie, nie było grobów... myślałem, że wysyłają ich na Marsa...
i też mi nie odpowiadała atmosfera nagłego traktowania kogoś troszkę mniej inteligentnego jak bydło (strzykawki były całkowicie bez sensu) ale to pewnie po to by zrobić z widza na koniec przysłowiowego konia ;)
W drugiej części trochę wychodzi dlaczego. Od początku chodzi aby ich sterroryzować. Ma temu towarzyszyć atmosfera strachu.