Więcej w tym eseju naukowego niż powieści sajfaj. Piszę po 1 części 'Wspomnień...'. Daje do myślenia.
Książka jest właśnie tym, czy gatunek Sci-Fi był kiedyś, czasem jeszcze bywa i być powinien. To, że dziś pod nazwą Sci-Fi sprzedaje się tanią i często bezsensowną akcję dla motłochu, któremu wydaje się, że czyta i ogląda Sci-Fi i myśli, że takie Avengers, czy Strażnicy Galaktyki to kino Sci-Fi woła o pomstę do nieba. 2 pierwsze tomy bardzo dobre. Jako absolwent fizyki technicznej jedynie nie zgadzam się z koncepcją rozwijanej cząstki elementarnej do ogromnej wielkości w wielu wymiarach, ale jest to jednak pewna ciekawa choć mało realna koncepcja. Przesyłanie informacji na wielkie odległości za pomocą związanych fotonów, czy elektronów ma więcej sensu. Poza tym taki komentarz świadczy jedynie o braku w edukacji, braku chęci poznania i rozumienia rzeczywistości, co jest niestety przykre..