Nie do końca się zgodzę z tym opisem. Nie poddaje wątpliwości czasu i miejsca fabuły, ale nie koniecznie zgodzę się z tym, że Theeb zna pustynie jak własną kieszeń. Zadania przeprowadzenia przez pustynie podejmuje się Husajn, starszy brat dzieciaka (Theeba) - Młody dogania karawanę i mimo protestów brytyjskiego oficera i jego towarzysza, kontynuuje z nimi wędrówkę, gdy wszyscy dorośli giną z rąk wroga, musi radzić sobie sam - niekoniecznie wiedząc co robić i gdzie iść.

Treściwie i na temat. Rey chyba nie oglądał tego filmu, tylko kopiuj-wklej ...

Pięknie to ujęłaś. Faktycznie (jak słusznie zauważył jjarek_filmweb) opis filmu zaczerpnąłem "z netu", a dopiero potem obejrzałem "Theeba". Po prostu zapomniałem dopisać, że opis pochodzi z sieci. Lekko odbiega od treści filmu, ale i tak uważam, że lepszy taki niż żaden, prawda? Natomiast z Twoimi poprawkami jest kompletny i rzeczowy - miło mi, że mnie "poprawiłaś". :)

dzięki

Dzięki Wam za te opisy, bo bardziej przystępne stało się oglądanie tego filmu.

+ Opis z oczekującej kontry: http://www.filmweb.pl/film/Theeb-2014-720986/contribute/descriptions/4502857/0

Nie rozumiem czemu ten opis tak długo oczekuje.

I tak będzie czekał do wręczenia oskarów. No zarobieni są, trzeba 48 nowych plakatów do Hunger games dodać :P

Gdyby grał w tym jakiś Brad Pitt, Leo albo Hardy to niewątpliwie szybciej by poszło. Co ciekawe nawet film Sundance'owy (sic!) ostatnio zaakceptowano mi poza kolejką, a Oscarowy sobie czeka :).

Chyba ktoś na FW nie zauważył tej nominacji do Oscara. A to niewątpliwie wstyd dla tego portalu.

Pamiętam, że uzupełniałam też bio Pawlikowskiego po Oscarach - zupełnie od niechcenia, bo zasadniczo nie apdejtuję osób, ale utrzymujący się dłuższy czas brak info o statuetce aż kłuł w oczy. Dodawałam też np. polskie tytuły Jego filmów (pojawiły się dopiero po Oscarze, bo tvp je emitowała po raz pierwszy w PL, w specjalnym cyklu), ich opisy też (tzn. paru, które widziałam) - I to też czekało kilka m-cy. Werzy najszybciej weryfikują swoje własne kontrybucje do c#%! wie czego, byle punkty leciały, albo info do jakichś mainstreamów. Może też jest ich po prostu niedost. liczba względem dodających (też często na zasadzie byle czego, byle dużo - dla punktów), zapychających kolejkę (czymś czego nawet nie widzieli, i często nikt nigdy nie obejrzy), niczym PiS Trybunał Konstytucyjny (tzn. chciałby...).

Miałeś może najlepsze intencje ale nie zgodzę się, iż kompletnie kłamliwy i nieodpowiadający fabule opis jest lepszy niż żaden. Pzdr!