Ale zaznaczam, iż nawet, gdybym napisał, że najlepszy, nie znaczyłoby to, że to dobre kino, czy nawet dobry horror. Bo "dobry SOV" to oksymoron. Niemniej jednak ten, spośród tych amatorskich szitów kręconych kamerą video, które miałem wątpliwą przyjemność oglądać, jest jednym z fajniejszych. Pewnie duża to zasługa faktu, że składa się z 2 historyjek. To zawsze zmniejsza ryzyko zanudzenia się na śmierć. Drugim plusem są scenki takie, jak ta:http://i008.radikal.ru/1209/fe/5a9e11cd8ef5.jpg bo to dla tych home made efektów sięga się chyba po takie zakalce wyciągnięte z odmętów jakiejś lokalnej wypożyczalni na jakimś zadupiu, gdzie w XXI wieku nadal bywają kasety video.