Film ukazuje próby do największego koncertu XXI w. Dziś nikt nie potrafi zorganizować takiego widowiska z takim rozmachem jak MJ. Michael pokazał że jest wielki. Inni artyści jak np Madonna nie dorastają mu do pięt jeśli chodzi o show koncertowe. Tak jak powiedział sam MJ : "Chę zorganizawać koncert jakiego świat nie widział". Michael jest jest największym artystą scenicznym jakiego świat widział, jest Legendą. Już dziś możemy powiedzieć że żyliśmy w czasach Jacksona...
Zgadzam się. Właśnie przed chwilą wróciłam z kina i mam takie odczucie, że koncerty, do których
Michael się przygotowywał, byłyby fenomenalne...:)
Całkowicie się z Tobą zgadzam! Moim zdaniem gdyby doszło do tych koncertów było by to jedno z największych wydarzeń muzycznych wszech czasów! W sobotę 11:00 seans ;)
Co ja bym dala zeby moc zobaczyc chocaiaz jeden pelny koncert... Nawet nie na zywo bo na to bym juz szans nie miala ale chociaz na DVD... dlaczego Michael musial odejsc tak szybko.... Tyle jego i innych wysilku.... tyle pracy.... Zgadzam sie to bylyby koncerty wszechczasow....
Mialam na mysli pelny koncert z trasy "this is it" jezeli chodzi o jego wczesniejsze to juz widzialam na DVD....
Podejrzewam ze był to koncert z Bukaresztu. Trasa "This Is It" nie doszła do skutku więc koncert w Bukareszcie moim zdaniem to najlepszy koncert Jacksona na DVD.
Ide drugi raz-niesamowite przezycie!!! Bardzo cenie MJ jako artyste, jako czlowieka-mimo, ze nie jestem jego prawdziwa fanka
zawsze lubilam jego muzyke, nie wierzylam w te obelgi w prasie, w oskarzenia, zawsze tez mi sie wydawalo, ze bedzie zyl wiecznie...
Pewnego poranka, bardzo wczesnego, napisala do mnie kolezanka z pracy, ze MJ niezyje, ze jego serce sie zatrzymalo, wstalam przed 6 rano, wlaczylam tv, na wszystkich programach byl ON, a ja zaczelam plakac jak bóbr...
To byłby z pewnością wielki "comeback" na miarę legendy Jacksona. Z pewnością show jakie przygotowywał byłoby potężnym wydarzeniem które potwierdziłoby że król jest tylko jeden.
Miałem bilet na koncert w Londynie na 10 Sierpnia... pojechałem tam mimo że się nie odbył... razem z narzeczoną też fanką podpisaliśmy się pod ścianą płaczu jak reszta fanów w ten dzień.. film mnie zszokował... to co mieliśmy
tam zobaczyć to tylko w 30% było pokazane na ekranie!!!MJ
FOREVER!!!!!!!!!!!!!
"to co mieliśmy tam zobaczyć to tylko w 30% było pokazane na ekranie"
Logiczne...
...Inni artyści jak np Madonna nie dorastają mu do pięt jeśli chodzi o show koncertowe...-napisałeś
Bym polemizował. Zarówno Madonna jak inni artyści dorastają mu do pięt.
Proponuję się zapoznac z koncertami jakie organizuje niejaka Ayumi Hamasaki. Widizałeś kiedyś na scenie fontanny, lub gigantyczny okręt, tańce z latarkami, chorągwiami lub jak na środku sali koncertowej pojawia się gigantyczna pozytywka, w której Ayumi i jej tancerze robią za marionetki, nie licząc bębniarzy Taiko zastępujących perkusję? Michel był, jest i będzie królem, ale besztanie innych wspaniałych artystów jest niepotrzebne. To, że liczba koncertów oscylowała w granicach 50 też nie jest argumentem, który miażdży innych artstów.
Taka Ayumi daje około 40 koncertów każdego roku i uważam, że jak najbradziej dorasta mu do pięt, zarówno romachem koncertów jak i ilością sprzedanych płyt.
Btw: Jakby ktoś chciał zobaczyc fragmenty tego o czym wspominałem:
http://www.youtube.com/watch?v=_UgQC4ZJJKE
http://www.youtube.com/watch?v=ATSeXBXS6i8
Rozumiem twój zachwyt Ayumi, ale myślę, że mówiąc, że dorównuje ona MJ w ilości sprzedanych płyt czy rozmachem koncertów ostro przesadziłeś (swoją drogą 40 czy 50 koncertów rocznie, to wcale nie jest tak dużo). Pomyliło ci się o jedno zero. Poza tym Ayumi jest znana tylko w kilku krajach a o MJ chyba nie muszę wspominać.
Jedynie Madonnę można do niego przyrównać.
Co do statku na scenie ;P kiedyś w jakiejś operze coś takiego widziałem, ale już nie pamiętam tytułu ;D
Biorąc pod uwagę, że Panna Hamasaki nie wychodzi po za granice Azji, oraz to, że na rynku muzycznym jest o 40 lat krócej niż wielki MIKE, lub 30 lat krócej niż Madonna, to już w tej chwili deklasuje obie te gwiazdy.
Biorąc pod uwagę ilośc wydanych płyt (pomijając single i kompilacje):
1. MJ przez 40 lat - 10 albumów (jeden album na 4 lata)
2. Madonna przez 30 lat - 11 albumów (jeden album na 3 lata)
3. Hamasaki przez 10 lat - 11 albumów (każdego roku nowa płyta+trasa koncertowa ją promująca)
(Jako ciekawostkę, dodam, że Ayu robi to tylko z jednym (jeszcze)sprawnym uchem)
Teraz sprawa koncertów i rozmachów.
Dlaczego Madonna nosi tytuł królowej POP nie trzeba tłumaczyc nikomu, kto widział choc jeden z jej koncertów. Niestety ale nawet sam wielki MIKE nie dorównuje Madonnie w ilości tras koncertowych. Ale doruwnjuje jej Ayumi, która jak najbardziej zasługuje na tytuł "Cesarzowej muzyki POP".
1. Madonna przez 30 lat zrobiła 9 wielkich tras, po około 40 koncertów w każdym tour(promując się na całym świecie)
2. Ayumi przez 10 Lat zrobiła 8 wielkich tras(około 40 koncertów w każdym tour) po Japonii. Dodatkowo co roku urządza koncert noworoczny, który rozmachem dorównuje głównej trasie.
This is it jeszcze nie widziałem (zaznaczam, że jestem fanem Michaela) i sczerze jestem bardzo sceptycznie nastawiany do zdania "koncert jakiego jeszcze świat nie widział" (każdy jest taki),lub "koncert, który przebiłby wszystkie inne" (wątpię), a już na pewno nie zgodzę się ze zdaniem, że "inni artyści nie dorastają mu do pięt".
Obejrzałem sobie wszystkie trailery do "This is it" i nie zobaczyłem absolutnie niczego, czego bym wcześniej nie widział u Ayu czy Madonny.
Pomijając zupełnie warstwę muzyczną, a skupiając się na wszelkich atrakcjach wizualnych:
a) wielki telebim i filmy wprowadzające w piosenkę:
* Ayumi wykorzystuje od 2000 roku, włączając takie sztuczki jak wychodzenie z ekranu.
b) zauważyłem wysięgnik, który miał wynieśc Michaela wysoko ponad widownię=COOL, niestety to również widziałem na koncertach Ayumi w latach 2002, 2003, i koncercie noworocznym '07-'08, gdzie wysięgnik był tak ogromny, że ludzie którzy siedzieli wysoko na balkonach z tyłu sali mieli Ayumi prawie na wyciągnięcie ręki.
c) wszelkiego rodzaju zapadnie i wyskakujących tancerzy z pod sceny również widziałem na koncertach Ayu. Ostatnio rok temu podczas 10th anniversary:
http://www.youtube.com/watch?v=reKm_inVQxs
d) Wszeklkiego rodzaju strzelajace w górę błyszczące śmieci pomijam bo to standard na każdym koncercie od 10 lat.
Czego natomiast nie widziałem w trailerze "This is it" a widziałem u Ayu to:
a) scena, która składa się z 4 części
*główna z przodu
*dwie małe: jedna z boku sali, druga na tyłach.
*korytarz ciągnący się przez całą salę+okrągła platforma na środku , która wynosi muzyków tancerzy i samą Ayu wyżej ponad widownię.
Wszystkie te sceny potrafią byc wykorzystane podczas jednego utworu.
Zupełnie pominę opening do Dome Tour 2001, gdzie około 100 tancerzy weszło na salę ze spiętymi flagami z całego świata, potem synchronicznie tańcząc praktycznie stojąc wśród ludzi.
Ja się teraz tak przewrotnie zapytam, co takiego MIchael J. miał pokazac na tym koncercie, że zdeklasyfikowałby wszystkich artystów świata?
Narazie trzymałem się tylko jednej Ayumi, która stawia poprzeczkę bardzo wysoko i z roku na rok zaskakuje czymś nowym. Pomijając zupełnię Madonnę czy chocby Justina Tomberleke'a, który podczas jednej piosenki: śpiewa, tańczy, beatboxuje i gra na keybordzie.
Co takiego wymyślił MJ, że inni artyści nie dorastają mu do pięt?
Mocno mnie to zaintrygowało.
Ja nie twierdzę, że żaden artysta nie dorasta mu do pięt(tego nie powiedziałem). Jednakże nie możesz zaprzeczyć, że jest on prekursorem wielu dziedzin w muzyce. Chociażby taniec(oryginalny+śpiew w trakcie śpiewania, potem wszyscy go naśladowali, m.in wspomniany przez ciebie Timberlike)), śpiew także, teledyski(chyba nie muszę wspominać), osobowość, no i co jest najważniejsze sam komponuje swoje piosenki(nie mówię, że wszystkie, ale większość).
Co do Ayumi- ona nigdy nie będzie królową czy nawet cesarzową pop jeśli ludzie poza Japonią nie będą jej znać(bo niby kto ją ją ogłosi? Japończycy, krytycy?). Choćby nie wiem ile płyt wydała, nie ma szans. Zresztą nie ma się też co czarować, nie liczy się ilość a jakość, jeśli chodzi o wydawanie płyt.
Skoro filmu nie widziałeś(ja też nie), to nie zadawaj pytań tylko obejrzyj ;P
...Co do Ayumi- ona nigdy nie będzie królową czy nawet cesarzową pop jeśli ludzie poza Japonią nie będą jej znać(bo niby kto ją ją ogłosi? Japończycy, krytycy?)...
Królową jest Madonna, a cesarzową (z racji pochodzenia) od 5 lat JEST Ayumi:)
Kto ją ogłosił? Ludzie, i to już dawno temu. Proponuję się zainteresowac instytucją zwaną "ORICON" i sprawdzic kto od lat okupuje pierwsze miejsca w ilości sprzedanych płyt i zdobytych nagród muzycznych.
Problem jest w tym, że nasze eurpejskie stacje muzyczne są zaślepione Ameryką, kompletnie ignorując inne kraje (dla przykładu" Turecki kwartet "Hepsi" zjada i wypluwa "Pussucats dolss" wraz z koścmi i ubraniami, zarówno stylem muzycznym jak i wizerunkiem).
...osobowość, no i co jest najważniejsze sam komponuje swoje piosenki(nie mówię, że wszystkie, ale większość)...
No widzisz, Ayumi również jest Autorką wszystkich 120 tekstów do swoich piosenek. Również komponuje. Około 30% muzyki to jej własne kompozycje, następne 30% we współpracy z liderem "Do As Infinity". Z braku czasu reszta jest robiona na zlecenie, ale i tak musi przejs przez jej ręce by zdobyc akceptację.
...Choćby nie wiem ile płyt wydała, nie ma szans. Zresztą nie ma się też co czarować, nie liczy się ilość a jakość, jeśli chodzi o wydawanie płyt...
No cóż przekonywac ciebie do niej nie zamierzam (każdy lubi inną muzykę). Ale uwierz mi na słowo, że jej piosenki są bardziej wartościowe niż większości Amerykańskich Pop-gwiazdeczek (nie będę wym ieniał nazwami co by fanom sie nie narazic), zarówno w kwestii lirycznej jak i muzycznej. I kiedy jakiś fan/ka na dodatkach DVD mówi coś w stylu :
...pzreżywałam, ciężkie chwilę i chwytałam za żyletkę lecz twoja muzyka mnie uratowała. Jeśli bóg istnieje to ty nim jesteś Ayu..."
Kiedy japończyk mówi o samobójstwie, trzeba to traktowac potrójnie poważnie. I ja również wierzę, że słowa piosenki takiej jak "Endless Sorrow" od Ayumi (całośc wyszła spod jej ręki) mają taką siłę by uratowac komuś życie.
Niestety problemem jest bariera językowa, dlatego Ayu nie promuje się na zachodzie. Znają ją jedynie w Chinach, Korei i Taiwanie, tam również okupuje pierwsze miejsca (mimo że nie śpiewa po Chińsku...choc ostatnio jej się zdarzyło podczas 10th anniversary...nie obyło się bez łez)
Co do koncertu MJ, oczywiście jako fan owego "umrę jak nie zobaczę", :)ale nie liczę na zbyt wiele. Zbyt długo MJ nie było na scenie a inni artyści nie próżnowali.
Po obejrzeniu zdam realcję i zweryfikuję swoje poglądy.
BTW ciebie również zachęcam aby spojrzec czasem w inną stronę świata.
Na początek polecam ci jedną z najstarszych piosenek od Ayu pt "DUTY".
Tekst, który napisała po werdykcie lekarza który brzmiał "Choroba meniera" (nieodwracalna postępująca utrata słuchu (vide Bethoven).
Zwróc uwagę z jakim gniewem i żalem spiewa słowa refrenu(1:23sek):
"..widziałam koniec ery na własne oczy,
ale nie chciałam wiedziec, że następna w kolejce jestem ja!!!
http://www.youtube.com/watch?v=R9UTk77-8uw
Lub piosenkę, którą napisała po telefonie od babaki z opieki społecznej, z którego dowiedziała się, że jej ojciec został znaleziony martwy w jakiejś spelunie. Zapytano jej się wtedy : czy pokryjesz koszty pogrzebu? (jako ciekawostkę dodam, że jej ojciec zostawił rodzinę gdy Ayu miała 5 lat).
Powiem krótko, jest to najlepszy, najbardziej szczery i osobisty performance w HISTORII MUZYKI!!! Kropka.
(wciąż nie mogę się nadziwic jak w takim stanie Ayumi pociągnęła tą pioeskę do końca)
http://www.youtube.com/watch?v=Fvn7EernwUc
Jakośc idzie w parze z ilością bo Ayu naprawdę ma o czym pisac. Życie jej nie rozpieszczało (podobnie jak Micheala).
Dobrze zaczną od początku. Ja napisałem za co cenię MJ i w czym na pewno był prekursorem, nie twierdzę natomiast, że Ayu również tego nie robi(co oczywiście niekoniecznie znaczy, że jest w którejś z wymienionych przeze mnie dziedzin prekursorką).
Może robi fantastyczne show, nie widziałem wiele, więc się wypowiadał nie będę, choć to co widziałem, rzeczywiście było interesujące.
'Królową jest Madonna, a cesarzową (z racji pochodzenia) od 5 lat JEST Ayumi:)
Kto ją ogłosił? Ludzie, i to już dawno temu. Proponuję się zainteresowac instytucją zwaną "ORICON" i sprawdzic kto od lat okupuje pierwsze miejsca w ilości sprzedanych płyt i zdobytych nagród muzycznych[...]'
Zgadzam się zupełnie zaślepieniem naszych europejskich stacji muzycznych(warto tu wspomnieć o największym g jakim bez wątpienia jest MTV), ale prawda jest taka, że to one kreują gwiazdy, króli, królów, cesarzowe(no zgodzę się, że z racji pochodzenia Ayumi może nią być ;D) itp nie tylko u nas, ale i na świecie. Prawda jest taka, że takich jak ty w Europie jest mniejszość, a jakby nie było to właśnie ludzie(jak sam wspomniałeś) nazywają mianem króla, więc się pytam jakim cudem ona może być królową muzyki pop skoro większość ludzi na świecie(czyt. Europa, Ameryka) jej nie zna?
Co do Pussycat Dolls itp, to się nie wypowiadam, bo ja już od dłuższego czasu nie jestem w stanie słuchać tego co serwują komercyjne radia(chociaż pomimo tego, iż nowa piosenka MJ genialna nie jest, na pewno jest jedną z 'ambitniejszych' jakie ostatnio w radiu słyszałem).
'No cóż przekonywac ciebie do niej nie zamierzam (każdy lubi inną muzykę). Ale uwierz mi na słowo, że jej piosenki są bardziej wartościowe niż większości Amerykańskich Pop-gwiazdeczek (nie będę wym ieniał nazwami co by fanom sie nie narazic), zarówno w kwestii lirycznej jak i muzycznej.'
Raczej mnie ona nie zainteresuje, ale wierzę na słowo(to co słyszałem, co polecałeś nie było złe, wręcz jak napisałem interesujące). Może jak kiedyś znajdę czas, to się na niej zawieszę.
Co do liryk, ich nie znam, więc też nie mi się na ten temat wypowiadać. Moim zdaniem, to podkreślam, lepiej swoje emocje wyrażają artyści związani z muzyką rockową i jej pochodnymi(nie chce mi się tego wszystkiego wymieniać, ale np Davis z Korna[choć muzycznie ten zespół powalająy nie jest]). Są dla mnie bardziej przekonywujący niż popstars, po prostu, choć rozumiem, że to też zależy od gustu.
[Endless sorrow] scenka z krzyżem, skąd ja to znam ;P
Piosenka średnia(zarówno jeśli chodzi o tekst[choć jednym to może wystarczyć] jak i muzykę), choć w ucho wpada, ale te cukrowe głosiki japońskich artystów nie powodują we mnie żadnych uczuć, zero gęsiej skórki
'Na początek polecam ci jedną z najstarszych piosenek od Ayu pt "DUTY".'
Skoro polecasz, posłucham, ale może moje odczucia prześlę na priva, bo po co offtopować cały czas :)
choć ja generalnie popu nie słucham, wolę inne nurty(ale ponieważ często słucham radia, jestem do tego rodzaju muzyki 'zmuszony', więc pragnę się i na ten temat wypowiadać ;))
I jeszcze jedno, artystów których na codzień nie słucham(ale i tych, których słucham) staram się oceniać obiektywnie
Wreszcie, jakiś konkret ukrócający to p..olenie o chopenie.
Jak dzieci. Rzucić i hasło, że "to jest super" to jak stado matołów będą bezmyślnie powtarzać za "krytykami", że 'to jest super'. I jeszcze strzelać hasłami z dupy, które nie mają pokrycia w faktach co ładnie kolega powyżej przedstawił.
Może jestem w błędzie, ale odnoszę wrażenie, że pijesz do mnie?(łatwiej by było gdybyś pisał o kim piszesz ;P)
Zgadzam się całkowicie,Byłam na wielu koncertach,wiele mam na dvd ale czegoś takiego nikt nigdy nie i by nie prześcignał.Był niewygody więc został zgładzony ,dlaczego nie umarł zanim ogłosił serie koncertów?przecież zawsze pismaki rozpisywały sie o Jego chorobach -odpowiedz jest prosta -bo w zaciszu domowym,zdala od show biznesu nikomu już tak nie zagrażał ,jego gwiazda troche zbladła,nic nowego nie tworzył ,a tu bam-ogłasza serie 50-ciu wspaniałych widowisk ,które własnie mają zachwycić świat,mają światu przypomnieć Geniusza muzyki,mają pokazać coś publiczności czego jeszcze nigdy nie widziała i bam!8 dni przed pierwszym koncertem Michael nagle umiera-Może na siłe doszukuje się spisku ale dla mnie jest to bardzo dziwne.
Wybacz ale sie z Toba nie zgodze... Jak dla mnie to naprawde nie bylby zwyczajny koncert....